Biją młotkiem, podtapiają, przypalają żelazkiem. Brutalni złodzieje grasują w okolicach Chełma
W okolicach Chełma (Lubelskie) grasują złodzieje, którzy okradają domy. Atakują nocą, mają twarze zakryte kominiarkami, a swoje ofiary brutalnie torturują. Ostatnio ich łupem padł kilogram biżuterii i około 20 tysięcy złotych.
Do pierwszego napadu doszło w Ochoży-Kolonii w nocy z 3 na 4 maja. Po raz drugi złodzieje zaatakowali w oddalonym o 11 km Okszowie w nocy z 9 na 10 maja.
Bandyci działają w podobny sposób. Ukryci za kominiarkami niepostrzeżenie włamują się do domów, nie mają litości i znęcając się nad ludźmi żądają pieniędzy.
- Mężczyzna, właściciel posesji, był podtapiany w wannie. W drugim przypadku bandyci skrępowali dwie osoby. Jedną z nich - mężczyznę, uderzali młotkiem po kończynach, po stopach, jak również przypalali żelazkiem - powiedział Polsat News Lech Wieczerza z Prokuratury Rejonowej w Chełmie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
"Naoglądali się chłopaki amerykańskich filmów"
Za pierwszym razem bandyci ukradli ponad 2 tysiące złotych, za drugim ich łupem padła spora ilość biżuterii i 20 tysięcy złotych.
Mieszkańcy niewielkiego Okszowa, gdzie doszło do jednego z napadów, są przerażeni i boją się, że kolejne włamania są tylko kwestią czasu.
- Trochę się człowiek obawia, bo wiadomo co może się zdarzyć? Nieprzyjemna sytuacja, straszna, okropna - powiedziała Polsat News jedna z mieszkanek miejscowości.
- Chyba najprostsze instynkty budzą się w ludziach. Naoglądali się chłopaki tych amerykańskich filmów - dodał inny mieszkaniec Okszowa.
Mimo, że schemat działania sprawców jest podobny, policja nie ma pewności, że za napadami stoją te same osoby. Jak dotąd, mimo zakrojonych na szeroką skalę czynności, bandytów nie udało się schwytać.
Polsat News, Kurier Lubelski
Czytaj więcej
Komentarze