"Budowa CPK to dziecinne marzenia o zoo; PiS powinien najpierw pomóc niepełnosprawnym"
- Poszukujemy kolejnych rozwiązań ws. osób niepełnosprawnych. Mamy zamiar tę sprawę rozwiązać, osoby niepełnosprawne mają rację - powiedział w Śniadaniu Polsat News europoseł Prawa i Sprawiedliwości Karol Karski. Z kolei zdaniem Marcina Kierwińskiego (PO) protest osób niepełnosprawnych pokazał hipokryzję PiS.
Politycy w Polsat News rozmawiali o proteście w Sejmie opiekunów osób niepełnosprawnych oraz ich podopiecznych, który trwa od 18 kwietnia.
"Mamy do czynienia z ludźmi, którzy są w bardzo trudnej sytuacji"
Europoseł PiS Karol Karski powiedział, że jeden z postulatów protestujących - zrównanie renty socjalnej z najniższą emeryturą - został natychmiast przyjęty. Dodał, że drugi postulat, czyli wprowadzenie dodatku "na życie" w kwocie 500 zł miesięcznie, "jest bardziej skomplikowany", ponieważ wymaga o wiele większych środków finansowych.
- Mamy do czynienia z ludźmi, którzy są w bardzo trudnej sytuacji, którym należy pomóc. Jestem głęboko przekonany, że ten problem powinien zostać rozwiązany, bo mają rację. Jestem głęboko przekonany, że będzie rozwiązany i to jest kwestia dojścia do tych rozwiązań. Tutaj mamy do czynienia z orzeczeniem Trybunały Konstytucyjnego, wiemy także, że nie możemy różnicować osób z niepełnosprawnością - powiedział Karski.
"To nie jest tak, że oni żądają nie wiadomo czego"
Podkreślił, że zostały przedstawione różnego rodzaju propozycje, w tym pomoc dla niepełnosprawnych w postaci świadczeń rzeczowych, ale rodziny osób niepełnosprawnych na to się nie zgodziły. - Poszukujemy kolejnych, mamy bardzo dobre chęci, mamy zamiar rozwiązać tę sprawę i tak, jak wielokrotnie podkreślałem - te osoby mają rację. Ponieważ mają rację, musimy znaleźć dla nich rozwiązanie - podkreślił Karski.
- Myślę, że pewnym rozwiązaniem (...) byłoby przedstawienie pewnej mapy drogowej i przyjęcie już w formie ustawy takiej ścieżki dojścia (...) - kolejne przepisy ustawowe, od kiedy co wchodzi - dodał europoseł PiS.
Również rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński uważa, że postulaty osób niepełnosprawnych są słuszne. - To nie jest tak, że oni żądają nie wiadomo czego. Proszą o rzeczy, które pomagają im w codziennym życiu i trzeba szukać takich rozwiązań budżetowych i innych, żeby te postulaty spełnić - powiedział.
- 30 lat wolnej Polski, wolnych demokratycznych rządów, obowiązywania tej konstytucji, nie załatwiło tej sprawy. W tej chwili mamy taką sytuację, że jeden z postulatów został spełniony - wskazał Łapiński.
Przeprosiny posła Żalka
Dziennikarz pytał również o przeprosiny posła Jacka Żalka. W czwartek Żalek przeprosił protestujące w Sejmie osoby niepełnosprawne i ich rodziców za słowa wypowiedziane we wtorkowym wywiadzie dla TOK FM. Poseł powiedział wówczas, że nie można spełnić postulatu protestujących w Sejmie i dać im po 500 zł miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak "żywe tarcze" i "zakładników".
Rzecznik prezydenta ocenił, że nie powinny paść wypowiedzi, w tym posła Żalka, które ranią protestujących w Sejmie, a nie rozwiązują w żaden sposób problemu.
Również Karski jest zdania, że takie słowa nie powinny paść.
"Liczymy na szybkie procedowanie tego projektu"
Poseł Kierwiński powiedział, że premier Mateusz Morawiecki na kolejnych swoich wyjazdach mówił "o tym, jak jest świetnie, słyszymy kolejne obietnice", a nagle się okazuje się, że nie ma pieniędzy dla osób niepełnosprawnych. - I to jest ta największa hipokryzja i to jest ta największa arogancja- stwierdził.
Kierwiński przypomniał, że PO złożyła "całościowy projekt ustawy dot. całego systemu opieki nad osobami, które są niesamodzielne".
- Liczymy na szybkie procedowanie tego projektu. Przekonywał, że mógłby byc on realną odpowiedzią na sytuację osób niepełnosprawnych.
- Nie system oparty na tym, że pan premier jednego dnia mówi, że są pieniądze i da komuś te pieniądze, a drugiego dnia mówi: "no niestety wydaliśmy na co innego i nie ma tych pieniędzy" - powiedział Kierwiński. Zarzucił PiS-owi, że znajduje pieniądze dla grup społecznych, które uznaje za swój ważny elektorat.
"PiS nie dotrzymuje słowa"
PiS krytykował również Piotr Zgorzelski (PSL). Mówił, że podczas poprzedniego protestu w 2014 r. posłowie PiS "całowali protestujące panie po rękach, przynosząc jogurciki, koce". Dodał, że obecny protest trwa prawie dwa razy dłużej niż poprzedni. - To każdego dnia pokazuje i obnaża hipokryzję PiS-u - powiedział poseł PSL. Wskazywał, że rząd przeznaczył 30 mld zł na program "Dostępność plus". - Więc niech z tych 30 mld zł "Dostępności plus" wydzielą 10 mld zł i zaspokoją te potrzeby (osób niepełnosprawnych) - postulował Zgorzelski.
Marek Jakubiak (Kukiz'15) mówił, że prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecywał pomoc niepełnosprawnym. Poseł Kukiz'15 zarzucił PiS-owi, że nie dotrzymuje słowa, chociaż dużo mówił o solidarnym państwie. Jakubiak zwracał uwagę, że niepełnosprawni nie mogą samodzielnie żyć i pracować. Jak mówił, rząd zamiast budować Centralny Port Komunikacyjny za ponad 30 mld zł, powinien najpierw pomóc niepełnosprawnym. Ocenił, że budowa CPK to "są jakieś marzenia dziecinne o zoo". - Tutaj dzieci nie mają co jeść, a wy jakieś lotniska wydmuszki budujecie - powiedział.
Barbara Dolniak z Nowoczesnej przekonywała, że nie ma żadnej mapy drogowej jeśli chodzi o poprawę sytuacji osób niepełnosprawnych, a z ust premier Mateusza Morawieckiego padają "różne obietnice", które potem nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości". Dolniak podkreśliła, że Nowoczesna proponowała w projekcie ustawy zwolnienie osób niepełnosprawnych z podatku dochodowego, co miesięcznie - jak powiedziała Dolniak - dałoby im 190 zł "na rękę".
Kierwiński: "Marsz Wolności" to był sukces uśmiechniętej, normalnej Polski
Beata Lubecka zapytała Kierwińskiego o frekwencję sobotniej demonstracji. Według szacunków stołecznego ratusza wzięło w nim udział 50 tys. osób. Z kolei w ocenie rzecznika komendy stołecznej policji asp. Mariusza Mrozka liczba podana przez ratusz jest przeszacowana "co najmniej kilkukrotnie".
Poseł PO odpowiedział, że "wiele tysięcy ludzi było na tej demonstracji". - To był sukces takiej uśmiechniętej, normalnej Polski, ludzi, którzy w sposób normalny chcą pokazywać, że upominają się o sprawiedliwość, poszanowanie prawa - powiedział Kierwiński.
Natomiast europoseł Karski mówił, że lider PO Grzegorz Schetyna "dołuje w sondażach", a Nowoczesna rozpada się. Nawiązując do marszu, mówił, że pokazuje on, że "mamy pełną otwartość, państwo demokratyczne". Jak dodał, zgromadzenie "było skupione wokół tego, jak pozbawić PiS władzy".
Kierwiński odpowiedział: "Zajmujemy się PiS-em, bo to PiS zdemolował sądy, to PiS rozwalił Trybunał Konstytucyjny, to PiS nie przestrzega polskiej konstytucji (...). Warunkiem normalności w tym kraju, naszym kraju, który kochamy, jest odsunięcie was od władzy".
"Opozycja nie przedstawiła konkretnych propozycji"
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński powiedział, że marsz był przede wszystkim przykładem, że "Polska jest państwem praworządnym, wolnym, demokratycznym, bo opozycja może demonstrować w centrum Warszawy pod hasłami mocno antyrządowymi, policja ją chroni, nie ma żadnych prowokacji". - Nie może być mowy o tym, że Polska jest jakiś krajem, gdzie tłamsi się opozycję, bo opozycja skorzystała z możliwości i spokojnie demonstrowała - dodał.
Zwrócił uwagę, że marsz był pod hasłem wolności, ale w nazwie powinno "być coś z Prawem i Sprawiedliwością związane". - Na tym marszu wszystko było skupione na Prawie i Sprawiedliwości (...). Ja bym raczej doradzał, że jak opozycja chce przejąć władzę, to powinna w takim marszu przedstawiać jakieś konkretne propozycje, projekty, a nie tylko: odsuniemy tamtych, tamci są źli, niedobrzy (...) zdarta płyta - powiedział Łapiński.
"Sobotniego marszu z nami nie konsultowano"
Piotr Zgorzelski (PSL) wyjaśnił, że Ludowcy nie wzięli udziału w marszu, bo w sobotę przypadła 92. rocznica zamachu majowego. - My Ludowcy zawsze tego dnia jesteśmy zarówno pod pomnikiem Witosa, a później na Powązkach składamy kwiaty, bowiem wtedy zginęło 379 Polaków po obydwu stronach, a prawie tysiąc osób było rannych, ten dzień dla nas jest szczególny, zawsze tego dnia, w ten sposób go obchodzimy - wyjaśnił poseł PSL.
Marek Jakubiak (Kukiz'15), odnosząc się do podanej przez stołeczny ratusz frekwencji na poziomie 50 tys. osób na marszu, ocenił, że to mocno przeszacowana wartość.
Jak mówił, nikt nie konsultował z jego ugrupowaniem sobotniego marszu. - Z nami tego projektu nie konsultowano, w ogóle z nami na ten temat nie rozmawiano, wiec nie ma co mówić o tym. Państwo już mają własną drużynę, własne plany, to są projekty polityczne, my się w takie dzielenie Polski nie bawimy - powiedział Jakubiak.
"Chcemy rzetelnego wymiaru sprawiedliwości"
Barbara Dolniak (Nowoczesna) przekonywała, że PO i Nowoczesna pokazała, że można stworzyć koalicję obywatelską. - I ona się cieszy bardzo dużym uznaniem wśród społeczeństwa - powiedziała Dolniak.
Podkreśliła, że na marszu były skandowane hasła "chcemy prawa i sprawiedliwości". - Prawa rzetelnego tworzonego w konsultacji, a nie pod publiczkę, chcemy sprawiedliwości, bo chcemy rzetelnego wymiaru sprawiedliwości, który będzie miał niezależne sądy i niezawisłych sędziów - mówiła Dolniak.
PAP, Polsat News
Czytaj więcej