Prezes Trybunału Konstytucyjnego: nie dostrzegam, by w Polsce łamana była praworządność
- Nie dostrzegam elementów, które wskazywałyby, że w Polsce łamana jest praworządność. Jeśli nawet jako Trybunał orzekamy, że jakieś ustawy są niezgodne z konstytucją, to nie oznacza to jeszcze, że w Polsce łamana jest praworządność. To tylko kwestia ukształtowania pewnych przepisów przez Sejm - powiedziała w programie "Wydarzenia i Opinie" Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Przyłębska w czwartek przedstawiła w Sejmie informację o problemach wynikających z działalności Trybunału Konstytucyjnego w 2016 r., mówiąc m.in. że jeśli "zgodzimy się, aby sędziowie sami decydowali, jakie uprawnienia im przysługują i sami wybierali sobie, które ustawy ich obowiązują, a które nie, naruszone zostaną fundamenty demokratycznego państwa prawa".
Krytyka Rzeplińskiego
W Polsat News Przyłębska wyjaśniła, że o samowoli prawnej sędziów mówiła "na kanwie oceny zachowania byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, który spowodował, że trójka sędziów wybranych zgodnie z obowiązującym prawem, nie została dopuszczona do orzekania".
- To nieznane wydarzenie w prawidłowo funkcjonującym państwie prawa, bowiem żaden przepis ustawy czy konstytucja nie daje prezesowi TK prawa, by decydował, kto i kiedy ma być sędzią TK. Druga rzecz, to kwestia pochopnego oceniania przepisów, że są one niekonstytucyjne - wskazała rozmówczyni Doroty Gawryluk.
- Jedynym podmiotem, które może to oceniać jest Trybunał Konstytucyjny orzekający w odpowiednim składzie, który wyznacza ustawa. O tym wyraźnie mówi konstytucja. A prezes Rzepliński dokonywał dowolnego doboru składów orzekających - dodała Julia Przyłębska.
"Załatwiliśmy o 10 spraw mniej aniżeli w roku 2016"
Obecna prezes TK odniosła się do zarzutów, że Trybunał działa wolniej niż za jej poprzednika.
- Rzeczywiście w 2017 r. załatwiliśmy o 10 spraw mniej aniżeli w roku 2016, ale na sprawność postępowania przed TK wpływają różne elementy. Gdy obejmowałam funkcję, to było 8 spraw starych z 2013 r., było mnóstwo spraw, które zalegały 2-3 lata, bo np. sędziowie sprawozdawcy nie mieli koncepcji jak zaprezentować swój projekt orzeczenia. A kiedy kończyliśmy 2017 r., została nam tylko jedna sprawa z 2013 r., która wkrótce zostanie rozstrzygnięta - wskazała Przyłębska.
Jak dodała, sprawność postępowania polega też na tym, że załatwia się sprawy trudne do rozstrzygnięcia, zalegające.
Dopytywana, kiedy zapadnie orzeczenie TK ws. nowelizacji ustawy o IPN, wyjaśniła, że Trybunał już się nią zajmuje.
- Został wyznaczony skład, odbyło się kilka narad. W momencie kiedy Trybunał uzna, że ustawa może być skierowana na rozprawę albo posiedzenie niejawne celem wydania orzeczenia, to wówczas zostanie to podane do publicznej wiadomości - przekazała.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze