Syryjskie media oskarżają Izrael o dokonanie ataku rakietowego
Według syryjskich mediów rządowych Izrael dokonał we wtorek ataku rakietowego na cele wojskowe w pobliżu Damaszku. Dwie z nadlatujących rakiet miały zostać zestrzelone.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka celem ataku był skład broni i wyrzutnie rakietowe w rejonie Kisweh, na południe od Damaszku, należące do irańskich Strażników Rewolucji lub do proirańskiej milicji szyickiej.
Strażnicy Rewolucji biorą udział w walkach wspierając wojska rządowe w wojnie domowej, w której pogrążona jest Syria od roku 2011.
Obserwatorium twierdzi, że w rezultacie ataku co najmniej dziewięciu bojowników ugrupowań wspierających władze w Damaszku poniosło śmierć.
Natomiast oficjalna syryjska agencja prasowa Sana poinformowała o śmierci dwóch cywilów w prowincji Deraa, niedaleko Damaszku.
Izrael nie potwierdza i nie zaprzecza
Byłby to atak, który nastąpił bezpośrednio po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa decyzji wycofania Stanów Zjednoczonych z układu nuklearnego z Iranem.
Izrael, zgodnie z dotychczasową praktyką, odmówił potwierdzenia lub zaprzeczenia tym informacjom. Poinformował natomiast, że jego siły na Wzgórzach Golan znajdują się w stanie najwyższej gotowości bojowej bowiem dostrzeżono "niebezpieczną irańską aktywność" w Syrii.
Reuter przypomina, że w ostatnim okresie izraelskie ataki na cele w Syrii stały się częstsze w rezultacie bezprecedensowego wzrostu napięcia między Izraelem i Iranem. Teheran zapowiedział odwet za ostatnie izraelskie ataki, podczas których poniosło śmierć kilkunastu irańskich wojskowych lub członków prorządowych milicji.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze