"Nie pozwolimy przekreślić osiągnięcia narodu, który uratował Europę". Defilada w Moskwie

Z udziałem ponad 13 tys. żołnierzy i oficerów w środę na Placu Czerwonym w Moskwie odbyła się defilada z okazji 73. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami w II wojnie światowej. Wśród nowości defilady są myśliwce Su-57 i pocisk hiperdźwiękowy Kinżał. - Osiągnięcie narodu, który uratował Europę, próbuje się dziś przekreślić; Rosja nie pozwoli tego uczynić - oświadczył prezydent Władimir Putin.
W tegorocznej paradzie uczestniczyło 159 jednostek uzbrojenia i sprzętu. W lotniczej części defilady wzięło udział 75 samolotów i śmigłowców; nad rosyjską stolicą przeleciały po raz pierwszy myśliwce piątej generacji Su-57.
Również po raz pierwszy w defiladzie uczestniczą pojazdy wsparcia czołgów Terminator, zrobotyzowane systemy saperskie Uran-6 i Uran-9, jak również aparaty bezzałogowe Korsar i Katran.
Odbył się też przelot myśliwców MiG-31K z nowym lotniczym pociskiem kierowanym Kinżał o prędkości hiperdźwiękowej.
"Pokój jest bardzo kruchy"
Defiladę przyjął minister obrony Rosji Siergiej Szojgu; na trybunie zasiadł prezydent Władimir Putin, który w przemówieniu ocenił, iż to Związek Radziecki przesądził o wyniku II wojny światowej.
Wspomniał także o współczesnych zagrożeniach i podkreślił, że wszystkie kraje powinny pamiętać, iż pokój jest bardzo kruchy. Rosyjski przywódca zapewnił, że jego kraj jest otwarty na dialog o bezpieczeństwie globalnym.
Prezydent Serbii, premier Izraela
Udział w tegorocznych uroczystościach 9 maja biorą zagraniczni przywódcy - prezydent Serbii Aleksander Vuczić i premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Poza Moskwą parady wojskowe w środę odbywają się w 28 miastach Rosji; łącznie we wszystkich defiladach bierze udział ponad 55 tys. żołnierzy.
PAP, Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV / POOL
Czytaj więcej