RPO chce, by policja i leśnicy rozważyli wycofanie ścigania uczestników protestów w Puszczy
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do szefów podlaskiej policji i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, by rozważyli możliwość wycofania wniosków o ściganie uczestników akcji protestacyjnych, przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej. Adam Bodnar odwołuje się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który stwierdził, że decyzje polskich władz o zwiększonej wycince naruszają unijne prawo.
"W ocenie Rzecznika należy rozważyć, czy w sprawach toczących się przeciwko osobom protestującym w Puszczy Białowieskiej popieranie wniosków o ukaranie, aktów oskarżenia, czy pozwów cywilnych, jest zasadne. Należy bowiem uznać, że inkryminowane działania związane były z realizacją wolności zgromadzeń publicznych i wolnością wypowiedzi zagwarantowanych w Konstytucji RP i aktach prawa międzynarodowego" - napisał Bodnar w listach skierowanych do komendanta wojewódzkiego policji w Białymstoku i dyrektora regionalnego Lasów Państwowych w Białymstoku, prosząc o zwrotne informacje o podjętych działaniach.
RPO: protesty były uzasadnione
W jego ocenie, wyrok TSUE "potwierdza, że manifestacje odbywane w Puszczy były uzasadnione i podjęte w celu doprowadzenia do przestrzegania prawa przez naruszające je organy władzy publicznej".
"Protesty obrońców puszczy miały bowiem na celu powstrzymanie podjętych przez Lasy Państwowe działań, które prowadziły do zwiększenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej" - uważa Rzecznik.
Adam Bodnar jest zdania, że w tej sytuacji osoby protestujące nie powinny być karane ani narażone na postępowania sądowe, które przeciwko nim się toczą. "Należy przy tym przypomnieć, że wobec uczestników pokojowych manifestacji odbywanych w Puszczy Białowieskiej zarówno policja, jak i straż leśna, podejmowała czynności, które uniemożliwiały im korzystanie z wolności zgromadzeń publicznych" - napisał Rzecznik przypominając, że wielokrotnie występował do policji i Lasów Państwowych w tej sprawie.
W liście RPO wspomniał m.in. o dwóch pierwszych, nieprawomocnych orzeczeniach sądu w Hajnówce wobec grup aktywistów ekologicznych. W pierwszym sąd uznał winę, ale odstąpił od wymierzenia kary, w drugiej obwinionych uniewinnił. Pierwsza z tych spraw jest w trakcie rozpoznawania apelacji, które złożyły wszystkie strony; wyrok będzie ogłoszony jeszcze w tym tygodniu.
W wielu sprawach sąd I instancji orzeka grzywny; to wyroki w trybie zaocznym, od których osoby skazane mają możliwość złożenia sprzeciwów i to robią. Po ich uwzględnieniu sprawa jest jeszcze raz rozpoznana w normalnym trybie, na rozprawie, z możliwością przeprowadzenia postępowania dowodowego.
Policja nie zgadza się z argumentacją RPO
W ocenie policji, przytoczone w liście RPO przykłady orzeczeń świadczą o tym, że podjęcie interwencji było w tych przypadkach zasadne, a zachowania protestujących wypełniały znamiona czynów zabronionych przez prawo.
"W Polsce obowiązuje system prawa stanowionego, w którym rozstrzygnięcia sądu nie mają mocy wiążącej dla późniejszych rozstrzygnięć. Dlatego, w ocenie policji, tylko sąd ma kompetencje do podejmowania ostatecznych decyzji w pozostałych do rozpatrzenia przypadkach dotyczących protestów w Puszczy Białowieskiej" - powiedział w poniedziałek nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku.
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk powiedział, że każda ze spraw skierowanych do sądu przez uprawnionych do tego strażników leśnych jest indywidualna, dotyczy indywidualnych osób i powinna być osobno rozpoznana przez sąd. Dodał, że sprawy dotyczą głównie złamania zakazu wstępu do lasu (wprowadzając te ograniczenia leśnicy powoływali się na względy bezpieczeństwa), który - jak powiedział - był wprowadzony zgodnie z prawem.
Krawczyk dodał, że list od Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynął do białostockiej RDPL. "W tej chwili nie ma jeszcze żadnych ustaleń, jak będzie brzmiała odpowiedź" - poinformował.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze