Kusznierewicz nie popłynie dookoła świata. Koniec współpracy z Polską Fundacją Narodową

Polska
Kusznierewicz nie popłynie dookoła świata. Koniec współpracy z Polską Fundacją Narodową
Facebook/@polska100.org

Mateusz Kusznierewicz nie stanie na czele załogi, która miała wypłynąć w dwuletni rejs dookoła świata promujący Polskę. Polska Fundacja Narodowa poinformowała, że kończy współpracę z jego Fundacją Navigare. Powodem miały być problemy finansowe Navigare. Kusznierewicz odpowiedział, że umowa wygasła, bo PFN nie kupiła jachtu oraz że to PFN doprowadziła Navigare do upadku.

Grupa żeglarzy miała odbyć rejs dookoła świata i startować w prestiżowych regatach w ramach projektu Polska100. Zgodnie z umową Navigare miała dostawać przez trzy lata po 3 mln zł i z tego finansować załogę i rejsy. 

 

Zarząd Polskiej Fundacji Narodowej zakończył jednak współpracę przy projekcie. "To skutek utraty zaufania PFN zarówno do Pana Kusznierewicza jak i do związanej z nim fundacji" - podkreślono. 

 

"7 maja 2018 r. otrzymaliśmy od Fundacji Navigare informację, że 8 maja zarząd Navigare zamierza złożyć wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Niestety, w ostatnich tygodniach otrzymaliśmy szereg niepokojących sygnałów o niewywiązywaniu się przez Navigare z dotychczasowych ustaleń i deklaracji. Jednocześnie 9 kwietnia trafiło do nas pismo o postępowaniu komorniczym prowadzonym wobec Mateusza Kusznierewicza. Pod koniec kwietnia dotarły do nas także informacje, z których wynika, że przynajmniej część załogi jachtu nie otrzymuje zwrotu kosztów ani wynagrodzeń oraz że Navigare nie uregulowała wszystkich faktur za rebranding i sprzęt jachtu" - poinformowała PFN.

 

Faktury, które "trudno zrozumieć"

 

W oświadczeniu podkreślono, że z otrzymanych przez PFN dokumentów wynika, iż "do przedsiębiorstw Prezesa Zarządu Navigare Piotra Obidzińskiego oraz przedsiębiorstw powiązanych z Mateuszem Kusznierewiczem opłacone zostały faktury w wysokości ponad 185 tysięcy złotych, w tym »Z tytułu projektu na wodzie« - co trudno jest obecnie zrozumieć skoro projekt jest w fazie przygotowawczej". 

 

Jak wyjaśniono, taka sytuacja spowodowała po stronie PFN utratę zaufania do Navigare. "Polska Fundacja Narodowa musi przywiązać szczególną wagę do wydatkowania środków przekazywanych beneficjentom projektów. Dotychczasowa umowa z Navigare wygasła 30.04.2018 r. i mając na względzie niewywiązywanie się przez Navigare z ustaleń - zdecydowaliśmy się na kontynuowanie projektu bez udziału Fundacji Navigare oraz bez Mateusza Kusznierewicza" - czytamy w oświadczeniu.

 

Kusznierewicz odniósł się do sprawy, publikując oświadczenie.

 

Wskazano w nim, że umowa między PFN a Fundacją Navigare wygasła 30 kwietnia z mocy prawa, ponieważ PFN nie wywiązał się z zobowiązania zakupu jachtu w tym terminie. "Warunkiem realizacji projektu Polska100 był zakup przez Polską Fundację Narodową jachtu i warunku tego PFN nie spełnił. Fundacja Navigare niezależnie od doniesień medialnych przez ostatnie tygodnie wzywała bezskutecznie PFN do wykonania umowy" - podkreślono.

 

"PFN doprowadziła Fundację Navigare do upadku"

 

Wskazano, że blisko 20 osobowa załoga zatrudniona przez Fundację Navigare rozpoczęła wcześniej proces przygotowań jachtu do rejsu oraz rebrandingu na zlecenie PFN i wszystkie prace były prowadzone na zlecenie PFN, pod jej nadzorem, kontrolą, a wydatki w zw. z organizacją rejsu akceptował przedstawiciel PFN.

 

"Do tej pory PFN nie pokryła wydatków Fundacji Navigare poniesionych na remont jachtu, czym doprowadziła Fundację Navigare, instytucję działającą od blisko dekady, do upadku. Załoga oraz firmy zaangażowane do projektu, w Polsce i za granicą, czekają wciąż na zaległe wynagrodzenia" - zaznaczono.

 

"Wierzymy, że załoga i podwykonawcy otrzymają zaległe wynagrodzenia"

 

"Fundacja Navigare zapewnia, że przedstawiła PFN wszelkie informacje finansowe "przy całkowitym milczeniu PFN od marca" - głosi treść oświadczenia, 

 

"Mateusz Kusznierewicz i Fundacja Navigare to pomysłodawcy projektu Polska100. Nie wyobrażamy sobie możliwości kontynuowania tego projektu bez jego autorów, mających prawa do tego pomysłu oraz brandingu jachtu. Jest nam ogromnie przykro, że tak ambitny projekt żeglarski kończy się niepowodzeniem jeszcze przed wyruszeniem w drogę. Wierzymy, że zaistniałe nieporozumienia uda się jeszcze wyjaśnić, a załoga i podwykonawcy otrzymają zaległe wynagrodzenia." - przekazano.

 

Oświadczenie składa się z 8 punktów, pod którymi znalazła się informacja od Mateusza Kusznierewicza: "Próba zrzucenia winy za niepowodzenie projektu na mnie narusza moje dobra osobiste. Takie działanie musi wzbudzić mój sprzeciw. (...) Tylko dla porządku zaznaczam, że sfinansowałem ten projekt z własnych środków w wysokości blisko 200 tys. zł".

 

Polska100 to projekt, którego celem miała być promocja Polski na świecie. Oceaniczny jacht regatowy pod polską banderą, z polską załogą, na której czele miał stanąć Kusznierewicz i sam dobrać załogę, miał wypłynąć w rejs dookoła świata w 2018 roku, w 100. rocznicę odzyskania niepodległości i wrócić dwa lata później w 100. rocznicę zaślubin Polski z morzem.

 

polsatnews.pl, PAP

ml/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie