Zmarła chora na glejaka 19-latka. Ojciec miał znęcać się psychicznie i fizycznie nad córką
Nie żyje chora na glejaka 19-latka, która przez ostatni tydzień życia była pod opieką słupskiego hospicjum. Dziewczyna trafiła tam po tym, jak wezwani do domu ratownicy medyczni zauważyli zasinienia na jej ciele. Ojciec nastolatki został aresztowany przez sąd na dwa miesiące. Jest podejrzany o znęcanie się nad córką.
- Roksana zmarła w piątek rano w hospicjum, głównie z powodu swojej choroby - powiedział Radiu Gdańsk Klaudiusz Dyjas, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku.
Śledztwo w sprawie pobicia śmiertelnie chorej
Śledczy ustalą, czy pobicie dziewczyny przyczyniło się do pogorszenia jej stanu zdrowia w ostatnich kilku dniach.
45-letni ojciec nastolatki jest podejrzany o bicie córki i psychiczne znęcanie się nad nią. Został aresztowany na dwa miesiące. Mężczyzna nadużywał alkoholu.
- Z naszych informacji wynika, że w nocy ojciec mógł szarpać i dusić Roksanę, na to zareagowała matka, której przeszkadzał hałas. Przyczyną wezwania pomocy była krew w jamie ustnej Roksany - mówił w ubiegłą środę portalowi gp24.pl Klaudiusz Dyjas.
Według rzecznika słupskiej policji nastolatka mogła być ofiarą przemocy już od roku.
Dziewczyna nie mogła mówić z powodu nowotworu
Od listopada ubiegłego roku chora na glejaka mózgu nastolatka leżała i nie mówiła. Z rodziną kontaktowała się, pisząc sms-y.
Według portalu gp24.pl wcześniej nie wyrażała chęci przeniesienia do placówki opiekuńczej. Miała znajdować się pod wpływem babci, która miała ją ostrzegać, że w zakładzie opiekuńczo-leczniczym "sama nie przeżyje".
Roksana mieszkała z rodzicami i 10-letnią siostrą.
Radio Gdańsk, prk24.pl gp24.pl, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze