Trwa szacowanie strat na PGE Narodowym po finale Pucharu Polski. Prokuratura wszczęła postępowanie
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga wszczęła z urzędu postępowanie sprawdzające, które ma wyjaśnić, czy podczas środowego finału Pucharu Polski kibice złamali prawo. Tuż po meczu prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek zapowiadał złożenie zawiadomienia w tej sprawie. Prokuratura jednak takiego zawiadomienia jeszcze nie otrzymała.
Podczas środowego finału Pucharu Polski pomiędzy Arką Gdynia a Legią Warszawa w stronę murawy i trybun odpalono race, które powodowały bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia wielu osób. Do incydentów doszło już na samym początku finału, gdy fani Arki Gdynia odpalili na stadionie fajerwerki. Później kibice Arki i Legia używali też rac i kilka krzesełek PGE Narodowego zostało uszkodzonych.
W wyniku działań kibiców zapalił się element dachu PGE Narodowego, a mecz trzeba było przerywać z powodu dużego zadymienia.
70 spalonych krzesełek, uszkodzona kratownica
- Po raz pierwszy zostały uszkodzone elementy najbardziej wartościowe, czyli kratownica chroniąca dach i telebim. Czekamy na opinie ekspertów. Skala strat jest jednak mniejsza niż w poprzednich latach. Teraz bowiem spalono 70 krzesełek, a dwa lata temu podczas finału Legia - Lech spalono ich 600 - powiedziała rzeczniczka PGE Narodowy Monika Borzdyńska.
Jak dodała, "straty powstałe w wyniku zachowań kibiców zostaną dokładnie wyliczone w połowie przyszłego tygodnia".
Prokurator czeka na materiały policyjne
W piątek Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga rozpoczęła postępowanie sprawdzające w tej sprawie. Chodzi o wnoszenie, posiadanie i odpalanie materiałów pirotechnicznych podczas imprezy masowej - poinformował polsatnews.pl prok. Marcin Saduś, rzecznik warszawskiej prokuratury.
Powiedział, że prokurator oczekuje na materiały zgromadzone przez policję. - Głównie chodzi o nagrania z monitoringu, protokoły ewentualnych zatrzymań, protokoły z czynności wykonanych przez funkcjonariuszy, jak również notatki - dodał Saduś.
- Po uzyskaniu tych materiałów zostanie przez prokuratora podjęta decyzja, co do kierunku postępowania oraz kwalifikacji prawnej, jaka zostanie przyjęta - powiedział rzecznik prokuratury.
Zbierze się Komisja Dyscyplinarna
PZPN, mimo zapewnień bezpośrednio po finale, wciąż nie złożył zawiadomienia w prokuraturze o możliwości popełnienia przestępstwa dot. uszkodzenia mienia.
W najbliższy czwartek sprawą zająć ma się także Komisja Dyscyplinarna PZPN. Kary finansowe nałożone na oba kluby mogą sięgać kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy złotych.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze