Rodzina wpadła do Dunajca, 33-latek utknął pod Gerlachem. Polakom pomogli słowaccy ratownicy górscy
W czwartkowy wieczór trzyosobowa rodzina wpadła do Dunajca po tym, jak przewrócił się ich kajak. Interweniować musieli polscy i słowaccy ratownicy górscy, bo rodzice znajdowali się po polskiej stronie, a 5-letni syn - po słowackiej. Tamtejsze służby podjęły również akcję ratunkową mężczyzny, który utknął pod Gerlachem w Tatrach Wysokich.
W czwartek późnym wieczorem rodzice z synem płynęli kajakiem po Dunajcu. Kajak wywrócił się, a rodzinę porwał nurt rzeki.
Woda wyrzuciła rodziców na brzeg w skalnym rejonie Dunajca, z którego ciężko było się wydostać samodzielnie. Ich syn natomiast wyszedł na drugi brzeg, który już nie był w Polsce, a na Słowacji. Wezwano Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz ratowników Horskiej Zachrannej Służby ze Słowacji.
Chłopiec był przemarznięty. Rodzicom nic się nie stało.
Po przeprowadzonej akcji ratownicy GOPR zabrali rodzinę do Polski.
Utknął pod Gerlachem
Słowackie służby ratunkowe w górach interweniowały również w czwartek w sprawie mężczyzny, który utknął pod Gerlachem w Tatrach Wysokich.
Polscy turyści zaalarmowali słowackich ratowników, że ich 33-letni kolega potrzebuje pomocy. Utknął w środkowej części Batyżowieckiej Próby pod Gerlachem. Nie miał ze sobą sprzętu do wspinaczki ani ciepłego ubrania.
Znajomi zostawili mężczyznę w widocznym miejscu, a sami zeszli niżej. Udało się go namierzyć dzięki zegarkowi, który miał wbudowany system wysyłania sygnału alarmowego z położeniem.
Akcja została zakończona około godz. 4:30 nad ranem.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze