Polański i Cosby wyrzuceni z Amerykańskiej Akademii Filmowej
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej przyznająca Oscary poinformowała w czwartek o pozbawieniu członkostwa reżysera Romana Polańskiego i słynnego amerykańskiego komika Billa Cosby'ego. którego wiele kobiet obwinia o molestowanie seksualne.
"Rada namawia do przestrzegania standardów etycznych, które wymagają od członków szacunku dla wartości wyznawanych przez Akademię i poszanowania ludzkiej godności" - napisano w komunikacie.
Bill Cosby, znany jako sympatyczny ojciec z telewizyjnego hitu z lat 80. "The Cosby Show", w kwietniu został uznany winnym każdego z trzech zarzucanych mu ataków na tle seksualnym na Andrei Constand, która ma obecnie 45 lat. Do odurzania i gwałtu na kobiecie miało dojść w 2004 r. Aktor miał ją upić i odurzyć środkami farmakologicznymi tak, by nie mogła stawiać oporu. Za każdy z nich grozi mu do 10 lat więzienia. Sędzia ma sto dni na ogłoszenie wysokości wyroku.
Constand nie jest jedyną kobietą, która obwinia Cosby'ego o gwałt. Według mediów jest ich ponad 60, jednak we wszystkich tych przypadkach sprawy się przedawniły i nie mogą trafić do sądu.
Ścigany od 1977 roku
Polański, który otrzymał w 2003 roku Oscara za film "Pianista", jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku, gdy zbiegł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Jest oskarżony o podanie w 1977 roku środka usypiającego i alkoholu 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadzenie do stosunku seksualnego w domu aktora Jacka Nicholsona.
Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się - w zamian za oddalenie innych zarzutów - do uprawiania seksu z nieletnią. W ramach tej ugody spędził 42 dni w areszcie. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił jednak USA w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.
Roman Polański mieszka i tworzy obecnie we Francji i w Szwajcarii; często odwiedza również Polskę. Zarówno Szwajcaria, jak i Polska odrzuciły amerykańskie wnioski o ekstradycję reżysera do USA, z kolei Francja nie ma ze Stanami Zjednoczonymi umowy o ekstradycji. Reżyser kilkakrotnie próbował doprowadzić do zakończenia procesu bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie. Żadna z dotychczasowych prób nie powiodła się.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze