Patryk Jaki grillował na "Poniatówce". Rozdawał warszawiakom kiełbaski
Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy w garniturze i kucharskiej czapce grillował kiełbaski na plaży nad Wisłą i rozdawał je mieszkańcom. - Trzeba z warszawiakami rozmawiać, trzeba wyjść na plażę, rozmawiać bez względu na to, czy ktoś ma poglądy prawicowe, czy lewicowe - przekonywał Patryk Jaki.
- Czy chce pan przekupić wyborców kiełbasą? - zapytała jedna z dziennikarek.
- Nie. Warszawa jest przyjaznym miejscem na majówkę i każdego innego dnia. Trzeba z warszawiakami rozmawiać, trzeba wyjść na plażę, rozmawiać bez względu na to, czy ktoś ma poglądy prawicowe, czy lewicowe - przekonywał Jaki i zapytał, czy dziennikarka "życzy sobie kiełbaskę".
- Jestem wege - odpowiedziała. - Akurat nie mamy jarmużu - zażartował Jaki.
"Dopuszczam współpracę ze Śpiewakiem"
W czasie grilla z mieszkańcami Warszawy kandydat Zjednoczonej Prawicy został zapytany o to, czy zna już kandydatów na swoich potencjalnych zastępców, czyli wiceprezydentów miasta. - Rozmawiamy - odparł polityk. - Jedno mogę państwu powiedzieć: wkrótce na pewno państwo poznacie przyszłego szefa mojego sztabu. To będzie chyba najpoważniejsza funkcja w tej chwili, na tym etapie, którą możemy zdradzić - powiedział.
Jak dodał, w następnej kolejności ujawnione mogą zostać nazwiska zastępcy szefa sztabu oraz rzecznika kampanii wyborczej.
Jaki dodał też, że dopuszcza współpracę z liderem stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Janem Śpiewakiem. - Dopuszczam taką współpracę, jeżeli Jan Śpiewak będzie chciał współpracować - powiedział.
Dodał, że jego zdaniem ruchy miejskie powinny być "poważniejszym partnerem do rozmowy o Warszawie". - I na pewno jeśli wygramy wybory, będą poważnie traktowane - zapewnił.
"Biało-czerwona flaga powinna wszystkich łączyć"
Wcześniej Jaki spotkał się z mieszkańcami Warszawy na Placu Wileńskim z okazji Dnia flagi i rozdawał przechodnim flagi Polski.
Zaznaczył, że ten piękny dzień powinien łączyć Polaków. - Tak samo jak ta flaga, która zawsze łączyła Polaków w trudnych i w pięknych chwilach - dodał polityk.
Jego zdaniem flaga Polski powinna łączyć również mieszkańców Warszawy, bez względu na to, gdzie się urodzili.
- Czy urodzili się w samej Warszawie, czy urodzili się poza tym miastem, ale od wielu lat tutaj mieszkają. Biało-czerwona flaga powinna nas wszystkich łączyć - dodał Patryk Jaki.
"Wszyscy będą mieli prawo manifestować"
Pytany, czy jako prezydent Warszawy zezwoliłby na organizację marszów środowisk narodowych w stolicy, powiedział, że wszyscy mogą manifestować, jeśli działają zgodnie z prawem.
- Jeżeli zostanę prezydentem Warszawy, to jedną z najważniejszych zasad, jaką będzie wyznawał samorząd, będzie wolność. Wszyscy będą mieli prawo manifestować, bez względu na to, czy to będzie organizacja skrajnie lewicowa, czy skrajnie prawicowa. W Warszawie jest miejsce dla wszystkich. Natomiast jeśli ktoś będzie łamał prawo, to nie będę tego tolerował - zapowiedział Jaki.
Według niego "otwartość i wolność powinny to być wartości, które konstytuują Warszawę".
"Tam strzelałyby szampany"
Zapowiedział również, że zamierza nadal sprawować funkcję przewodniczącego komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. - Jeżeli zrezygnowałbym z tej funkcji, to dwie grupy byłyby szczęśliwe: Platforma Obywatelska i mafia reprywatyzacyjna. Tam strzelałyby szampany. Tak jak było wcześniej, mieli eldorado - ocenił.
W ocenie Jakiego wszystkie funkcje państwowe to instrumenty i narzędzia służące do pomagania ludziom. - W związku z powyższym, tak długo jak ten instrument i narzędzie będą służyły ludziom, tak długo będę chciał to robić - oświadczył.
Jeszcze w środę Patryk Jaki spotka się z mieszkańcami Żoliborza na warszawskiej Cytadeli przy okazji "Biegu Flagi". Kandydat Zjednoczonej Prawicy weźmie też udział w finale piłkarskiego Pucharu Polski, który będzie rozgrywany na Stadionie Narodowym.
Polsat News, PAP, fot. PAP/Rafał Guz
Czytaj więcej