Przemoc policji. Helsińska Fundacja Praw Człowieka pisze do Trybunału w Strasburgu
W Polsce brakuje odpowiednich przepisów i mechanizmów ochrony przed torturami i nieludzkim traktowaniem przez funkcjonariuszy policji - podkreśla Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która wystąpiła do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie pomyłkowej interwencji policji z 2015 r. Funkcjonariusze po sforsowaniu drzwi pobili dwóch mężczyzn, niezwiązanych ze sprawą. Postępowanie umorzono.
Do zdarzenia, o którym napisała fundacja, doszło w Krakowie w 2015 r. Policja wtargnęła do mieszkania przekonana, że ukrywa się w nim podejrzany o przestępstwo. Po sforsowaniu drzwi funkcjonariusze rozpylili gaz łzawiący (w pokoju było m.in. 5-miesięczne dziecko), powalili na ziemię mężczyznę i - według świadków - zaczęli bić. Pobity też miał zostać drugi mężczyzna, który przyszedł do mieszkania. Obaj trafili do aresztu, skąd - ze względu na ich stan - przewieziono ich do szpitala.
Prokuratura i sąd uznały, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i sprawę umorzono.
Poszkodowani zaskarżyli te decyzje do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ich adwokat poprosił Helsińską Fundację Praw Człowieka o opinię.
Fundacja występuje tu jako tzw. przyjaciel sądu - nie jest stroną w sprawie i dobrowolnie przekazuje opinię dotyczącą przedmiotu postępowania. Ma ona pomóc w rozstrzygnięciu sprawy, choć sąd nie musi jej uwzględnić.
Swoją opinią helsińska fundacja chce pokazać Trybunałowi w Strasburgu, że sprawa wpisuje się w szerszy kontekst przemocy polskiej policji, "który może być istotny dla sędziów przy rozstrzyganiu skarg z Polski, w których pojawiają się tożsame zarzuty".
- Mamy świadomość, że nie jest to pierwsza tego typu sprawa rozpoznawana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka przeciwko Polsce. Wcześniej Trybunał wydawał już orzeczenia, w których stwierdzał naruszenie zakazu nieludzkiego lub poniżającego traktowania - mówi adwokat Katarzyna Wiśniewska, prawniczka HFPC.
Sprawy w sądzie
Fundacja przywołała cztery przykłady nadużyć wobec zatrzymanych, które trafiły na drogę sądową, m.in. głośną sprawę Igora Stachowiaka, kilkakrotnie rażonego paralizatorem na komendzie policji. Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy w tej sprawie trwa.
Kolejna ciągnie się od kilku lat; skarżący - m.in. z urazem kręgosłupa po pobiciu - czekał dwa lata na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy przez warszawski sąd.
W sprawie która toczyła się w Gdańsku, sąd stwierdził przekroczenie uprawnień przez policjantów (po trzech latach po pierwszej rozprawie), ale adwokat i prokurator złożyli apelacje. Sprawa znów jest w sądzie pierwszej instancji. Pokrzywdzony miał być kopany i ciągnięty po płytach chodnikowych oraz kilkukrotnie uderzony w głowę, choć był obezwładniony i założono mu kajdanki.
Naruszenia zakazu tortur
Fundacja dołączyła też wyniki ankiety, w której zapytała 47 adwokatów, czy spotykają się z przypadkami brutalności policji.
Wszyscy ankietowani potwierdzili, że mieli klientów skarżących się na złe potraktowanie przez policjantów, które naruszało zakaz tortur ujęty w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
38 z 47 adwokatów powiedziało, że spotkali się z trudnościami dowodowymi w sprawach ewentualnego złego potraktowania zatrzymanych przez policjantów, co może wskazywać na zmowę milczenia wokół tych spraw. 35 mówiło o lekceważeniu zarzutów dotyczących złego oraz upokarzającego traktowania przez funkcjonariuszy.
- Choć każdy zatrzymany ma do tego prawo, to z naszych analiz wynika, że w praktyce jest to martwy przepis- mówi apl. adw. Adam Klepczyński, prawnik HFPC. Adwokaci zgodnie wskazywali, że obowiązek nagrywania interwencji policyjnych przez funkcjonariuszy mógłby zapobiegać nadużyciom
Nieco ponad 2 proc. spraw kończy się aktem oskarżenia
Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, liczba skarg w kategorii "nieludzkie traktowanie" (obejmującej m.in. przemoc fizyczną, środki przymusu bezpośredniego) utrzymywała się na tym samym poziomie w latach 2013-2016. Jednak od 2013-2015 liczba skarg uznanych za niezasadne z roku na rok malała, a w 2016 wzrosła.
Z kolei z danych zebranych przez Okręgową Radę Adwokacką w Warszawie wynika, że nieco ponad 2 proc. spraw, w których wszczęto postępowanie karne dotyczące nieludzkiego traktowania, poniżania i tortur stosowanych przez funkcjonariuszy policji kończy się aktem oskarżenia, a więc trafia do zbadania przez sąd.
Pozostałe są umarzane na etapie postępowania przygotowawczego, a w połowie nie dochodzi do wszczęcia postępowania karnego.
Przejawy nieuzasadnionej agresji policji
Fundacja przywołała też raport MSWiA z 2015 roku wykazujący, że 45 proc. policjantów było na służbie uczestnikami sytuacji, które z punktu widzenia obserwatora spoza policji mogły być przejawem nieuzasadnionej agresji.
Za źródło tych nadużyć autorzy raportu uznali m.in. głęboką frustrację policjantów wynikającą z ich przekonania na temat misji i znaczenia zawodu a negatywnego odbioru w społeczeństwie.
59 proc. policjantów zadeklarowało, że spotyka się z obraźliwym zachowaniem osób, wobec których prowadzą czynności. 71 proc. powiedziało, że dotyczy ich problem niskiego autorytetu.
63 proc. zadeklarowało, że prawdopodobnie użyłoby środków przymusu bezpośredniego, które z zewnątrz wyglądałyby na agresję, jeśli sytuacja zaczęłaby wymykać się spod kontroli.
Nagrywać działania policji
Fundacja rekomenduje wprowadzenie w Polsce nagrywania czynności podejmowanych przez funkcjonariuszy.
Kolejną zmianą, która mogłaby zapobiegać torturom i nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu byłoby zagwarantowanie dostępu do adwokata lub radcy prawnego już od pierwszych chwil po zatrzymaniu.
Fundacja zwraca uwagę na to, że wprawdzie są przepisy, na mocy których funkcjonariusze policji mogą ponieść odpowiedzialność karną za stosowanie tortur, nieludzkie i poniżające traktowanie ale nie ma w polskim prawie jednej definicji tortur. Proponuje wprowadzenie jej do Kodeksu Karnego.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze