Jeden z twórców nowiczoka potrącony przez samochód. To on oskarżał Rosję o otrucie Skripala

Świat
Jeden z twórców nowiczoka potrącony przez samochód. To on oskarżał Rosję o otrucie Skripala
PAP/EPA/CPL PETE BROWN

Władimir Uglew, jeden z rosyjskich naukowców z zespołu badawczego, który opracował środek paraliżująco-drgawkowy nowiczok, został potrącony przez auto na przejściu dla pieszych. Do wypadku doszło we wtorek w rosyjskim kurorcie Anapa nad Morzem Czarnym. Naukowiec ma uraz głowy i obrażenia kończyn. Przekonuje jednak, że było to przypadkowe potrącenie.

Według rosyjskiego portalu "The Bell", do wypadku doszło, gdy Uglew przechodził przez przejście dla pieszych w pobliżu swojego domu w miejscowości Anapa.

 

- Zobaczyłem szybko zbliżający się samochód, który nie zwalnia, próbowałem przebiec, byłem już prawie na chodniku, ale auto uderzyło we mnie - opowiadał rosyjski chemik.

 

 

Według jego relacji, którą przekazał portalowi "The Bell", autem kierował ok. 70-letni mężczyzna. Kierowca miał twierdzić, że się zamyślił i nie zauważył przechodzącego przez pasy Uglewa. Zaproponował mu też pieniądze w ramach odszkodowania.

 

Uglew twierdzi, że wypadek nie ma związku z jego pracą i doszło do niego przypadkowo.

 

Naukowiec od lat 70. do lat 90.  pracował w ramach radzieckiego programu rozwijania broni chemicznej w laboratorium wojskowym w Szychanach. To właśnie tam w 1975 roku stworzono nowiczok. Uglew był jednym z twórców tego środka.

 

Brytyjskie władze oskarżyły Rosję

 

4 marca były rosyjski agent Siergiej Skripal i jego córka Julia padli ofiarą ataku w brytyjskim Salisbury, w wyniku którego stracili przytomność po kontakcie ze środkiem paralityczno-drgawkowym typu nowiczok.

 

Brytyjskie władze oskarżyły o próbę ich zabójstwa Rosję, co doprowadziło do najpoważniejszego kryzysu dyplomatycznego w relacjach między obu państwami od zakończenia zimnej wojny.

 

Kilka dni po ataku Uglew w wywiadzie dla dziennika "Financial Times" obarczył Rosję odpowiedzialnością za atak na Skripala i jego córkę.

 

"Nie mam wątpliwości, że użyto dokładnie A-234" - napisał naukowiec. "Jako rosyjski obywatel nie akceptuję potężnego szowinizmu, podsycanego przez reżim kremlowsko-łubiańskich złodziei i zabójców, a w efekcie w pełni rozumiem i popieram politykę brytyjskiego rządu wobec Rosji" - dodał.

 

"Nie będziemy mieli 100 proc. dowodu"

 

Jednocześnie zastrzegł: "Jako profesjonalny chemik w pełni rozumiem, że nie będziemy mieli 100 proc. dowodu na winę (...), ani od angielskich specjalistów, ani ekspertów Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW)".

 

Uglew napisał, że nie spodziewa się, aby OPCW była w stanie potwierdzić pochodzenie użytej substancji ani to, w jaki sposób znalazła się ona w Wielkiej Brytanii.

 

Julia Skripal opuściła już szpital i ukrywa się chroniona przez policję. Jej ojciec, Siergiej, pozostaje pod opieką lekarzy, ale - jak zapewniono - jego stan się poprawia.

 

The Moscow Times, PAP, polsatnews.pl, wp.pl

paw/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie