2-letni Alfie Evans odłączony od aparatury. Sąd nie zgodził się na przewiezienie dziecka do Włoch
Sąd rodzinny w Manchesterze odrzucił we wtorek wniosek rodziców niespełna 2-letniego Alfiego Evansa o zgodę na przewiezienie chłopca do Włoch w celu dalszego podtrzymywania jego życia. Sędzia przychylił się do opinii lekarzy, że byłoby to zbyt niebezpieczne dla zdrowia dziecka. Alfie został w poniedziałek wieczorem odłączony od aparatury podtrzymującej życie wbrew woli rodziców.
Informację o decyzji sądu podał serwis internetowy BBC. Według relacji lokalnej gazety Liverpool Echo, w trakcie wtorkowej rozprawy sędzia zasugerował, że lekarze mogą rozważyć przeniesienie chłopca do domu.
Przedstawiciele szpitala argumentowali jednak, że to byłoby możliwe najwcześniej za kilka dni, a w obecnej atmosferze wrogości wobec szpitala może być wręcz niemożliwe.
Sędzia skrytykował osoby, które wspierały rodziców chłopca w walce o jego życie, że "niepotrzebnie dawali im fałszywą nadzieję na możliwość uratowania dziecka" - twierdzą dziennikarze.
Walczy tak mocno jak tylko potrafi
23-miesięczny Alfie został w poniedziałek wieczorem odłączony od aparatury podtrzymującej życie w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu wbrew woli rodziców.
Pomimo odłączenia od aparatury Alfie nadal oddycha. - Walczy tak mocno jak tylko potrafi, ale potrzebuje wsparcia w kolejnej godzinie. To będzie trudne - powiedział ojciec chłopca przed szpitalem Alder Hey w Liverpoolu.
- Alfie ma dostęp do wody i tlenu. Jest niesamowity. Nieważne co się stanie, udowodnił lekarzom, że się mylą - napisała na Facebooku matka dziecka Kate James.
#alfievans 😢😢😢 pic.twitter.com/UDvsjuWBOZ
— DeannaTheLostPrincess 👸🏻 (@Deedee022065) 24 kwietnia 2018
"Daremne i nieludzkie"
W poniedziałek minister spraw zagranicznych Włoch przyznał Alfiemu włoskie obywatelstwo. Decyzja włoskich władz miała na celu umożliwienie przewiezienia dziecka do watykańskiego szpitala Bambino Gesu w Rzymie, który gotów był kontynuować jego diagnozowanie i terapię. Była to reakcja na słowa papieża Franciszka, który po spotkaniu z ojcem chłopca w ubiegłym tygodniu w Watykanie polecił "uczynić wszystko, by ratować życie 2-latka".
Z kolei w poniedziałek papież wyraził na Twitterze nadzieję, że apele rodziców "zostaną usłyszane".
Moved by the prayers and immense solidarity shown little Alfie Evans, I renew my appeal that the suffering of his parents may be heard and that their desire to seek new forms of treatment may be granted.
— Pope Francis (@Pontifex) 23 kwietnia 2018
W Liverpoolu, gdzie w szpitalu przebywa chłopiec, jest dyrektor watykańskiej placówki Mariella Enoc. Powiedziała we wtorek dziennikarzom, że personel medyczny szpitala jest gotów odlecieć z chłopcem do Rzymu samolotem, udostępnionym przez włoską minister obrony Robertę Pinotti. Cały czas strona włoska prowadzi zabiegi dyplomatyczne o to, by władze brytyjskie zgodziły się na przewiezienie Alfiego do Rzymu.
Lekarze: "nieludzkie" podtrzymywanie życia
Brytyjscy lekarze przekonywali, że dłuższe podtrzymywanie dziecka przy życiu jest "daremne" i "nieludzkie". W poniedziałek wieczorem sędzia Anthony Hayden przychylił się do ich opinii i odrzucił wniosek rodziców dziecka o przedłużenie podtrzymywania życia. Jak podkreślił "Alfie jest brytyjskim obywatelem i podlega jurysdykcji brytyjskiego sądu najwyższego".
Alfie był pacjentem szpitala w Alder Hey od grudnia 2016 roku. Cierpi na rzadką chorobę neurologiczną, której do tej pory nie udało się zdiagnozować.
BBC, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej