Kilkudziesięciu Romów brało udział w bójce w centrum handlowym w Poznaniu. Przyjechało 11 radiowozów
Tuż przed zamknięciem centrum handlowego Posnania w sobotę wieczorem doszło do kłótni, która zmieniła się w bójkę. Według świadków, uczestniczyło w niej ok. 50 Romów. Policja wysłała na miejsce kilkudziesięciu funkcjonariuszy w 11 radiowozach.
Do bójki doszło ok. godz. 22:30. Jak poinformował portal epoznan.pl jeden ze świadków, ochroniarze przybyli na miejsce po upływie około 10 minut. Miało być ich nie więcej niż czterech.
"Kiedy sytuacja rozwijała się wezwano policję"
Świadek zwrócił uwagę również na ich bierność. - Kiedy w ruch poszły pięści, ochroniarze wycofali się, a bójka trwała w najlepsze, a w tym wszystkim wychodzący z galerii klienci, dzieci, osoby starsze którzy najzwyczajniej w świecie byli zszokowani - relacjonował.
- Kiedy ta sytuacja rozwijała się i było widać, że dochodzi do takich przepychanek, natychmiast zostały wezwane dodatkowe siły policji - wyjaśniał rzecznik Posnanii, Filip Gruszczyński. Zapewniał, że w akcji brała udział także grupa interwencyjna ochrony obiektu, a także jej pracownicy ubrani po cywilnemu. Przypomniał, że głównym zadaniem ochroniarzy było zapewnienie bezpieczeństwa gościom galerii.
Kilkunastu uczestników bójki uciekło
Bójka miała trwać pół godziny. Zakończyła się, gdy na miejsce przyjechało 11 radiowozów. Romowie widząc funkcjonariuszy uspokoili się. Kilkunastu uczestników bójki uciekło. Do późnych godzin nocnych patrole policji szukały ich na pobliskim osiedlu.
epoznan.pl
Czytaj więcej
Komentarze