Jeśli policja nie ustali, kto podarował 100 tys. zł hospicjum, dar przepadnie
Policjanci sprawdzają, kto zostawił siatkę z kwotą 100 tys. zł w słupskim Hospicjum Miłosierdzia Bożego. Darczyńca nie zostawił informacji, że przekazuje pieniądze z myślą o instytucji. Jeżeli nie uda się odnaleźć ofiarodawcy, to całą kwotę przejmie skarb państwa.
Pracownicy instytucji odebrali przynajmniej dwa telefony od różnych osób. Pierwszy rozmówca podał nazwisko kobiety, która miała podarować pieniądze i rozłączył się. Drugi mężczyzna zadzwonił do dyrektor hospicjum i powiedział, że dar był od niego i jest mu przykro, że sprawą zajmuje się policja.
- Tak różne rzeczy działy się w hospicjum, że obie mamy z panią dyrektor nadzieję, że te pieniądze do nas trafią, że to był dar dobrego człowieka - mówiła reporterowi Polsat News Bożena Dobies, pielęgniarka oddziałowa z Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku . - Monitoring jest w trakcie naprawy, więc nie mogłyśmy nic odczytać - dodała.
Powiedziała, że w siatce z pieniędzmi była Biblia ze stronami przełożonymi kartką. Na jednej z nich były słowa o podziękowaniach. To jednak za mało, żeby przesądzić o darowiźnie.
Jeśli pieniądze trafią do hospicjum, to będą przeznaczone na jego rozbudowę.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze