Zwłoki kobiety i dziecka w Wejherowie. Sąsiedzi nie wierzą w samobójstwo rozszerzone
W jednym z domów w Wejherowie rodzina znalazła ciało 31-letniej kobiety. W łóżeczku obok leżały zwłoki jej 3-miesięcznej córki. Na ciele dziewczynki nie było obrażeń zewnętrznych. Policja i prokuratura wyjaśniają przebieg zdarzenia, pojawił się pierwsze hipotezy. Według nieoficjalnych informacji sekcja zwłok ma odbyć się w ciągu najbliższych dwóch dni.
- Jedna z hipotez zakłada, że dziecko mogło się zachłysnąć, zakrztusić, a kobieta, gdy to zobaczyła, targnęła się na swoje życie - powiedziała reporterowi Polsat News Marcinowi Józefowiczowi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
"Nigdy nie dochodziły żadne krzyki"
Zwłoki zostały odnalezione we wtorek.
Jak przyznała prokurator według drugiej hipotezy kobieta mogła najpierw udusić swoje dziecko, a następnie popełnić samobójstwo. W tę wersję nie wierzą jednak sąsiedzi zmarłej, którzy podkreślają, że dziecko było zadbane, a z domu "nigdy nie dochodziły żadne krzyki".
- Nie ma wskazań, aby jakiekolwiek trzecie osoby mogły mieć związek ze zgonem zarówno kobiety, jak i dziecka. Pozostaje pytanie o przyczynę targnięcia się przez kobietę na swoje życie - powiedziała Wawryniuk.
Więcej ma wyjaśnić sekcja zwłok
- Ta sprawa jest w toku jest śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury dlatego o szczegółach tej sprawy nie możemy więcej powiedzieć - powiedziała asp. sztab. Aneta Potrykus z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
Prokurator poinformowała, że sekcję zwłok kobiety i dziecka zaplanowano na czwartek.
polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze