Zjazd ONR w Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Piotr Duda: wynajęta komercyjnie legalnej organizacji
- Historyczna sala BHP gdańskiej stoczni, gdzie w sobotę odbył się zjazd Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), została wynajęta komercyjnie, legalnie działającej organizacji - tłumaczył w środę przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Podkreślił, że sala została uratowana dzięki związkowi.
Sala BHP jest zarządzana przez Fundację Promocji Solidarności, której fundatorem jest Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność". Decyzja o wynajęciu historycznej sali, gdzie w 1980 r. podpisywano porozumienia sierpniowe, na zjazd ONR, wywołała w ostatnim czasie krytyczne komentarze. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zapowiedział kolejny wniosek o delegalizację ONR.
Demonstracja prawicowych ekstremistów na Długiej to obraza dla Gdańska i gdańszczan. W najbliższą sobotę o 12 zbierzmy się na demokratycznej, antyfaszystowskiej demonstracji przy Ratuszu! Domagam się od @pisorgpl, @ZiobroPL i @MorawieckiM delegalizacji ONRhttps://t.co/pKOuAOe9UE
— Paweł Adamowicz (@AdamowiczPawel) 15 kwietnia 2018
- Sala została wynajęta komercyjnie na zamknięte spotkanie - tylko tyle i aż tyle. ONR nie jest nielegalną organizacją, wydzierżawił sobie salę na cele komercyjne. Taką podjęliśmy decyzję i nie mamy zamiaru nikomu tłumaczyć się z tego, jakie będziemy podejmować decyzje i komu będziemy wynajmować salę w sposób komercyjny - mówił w środę Piotr Duda podczas konferencji prasowej w Sosnowcu (Śląskie).
- Jesteśmy właścicielem tej sali, jesteśmy z tego dumni. Powinni ci wszyscy krzykacze (krytykujący wynajęcie sali na rzecz ONR - red.) dziękować Solidarności, bo to ze składek związkowych po części wyremontowaliśmy tę salę - dodał lider "S". Wśród - jak mówił - "krzykaczy" wymienił działaczy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
"To już była ruina"
Według Dudy, kilkanaście lat temu przyszłość sali BHP, będącej częścią majątku stoczni przejętej przez syndyka masy upadłościowej, stała pod znakiem zapytania. - To już była ruina; miasto, z panem prezydentem Adamowiczem też nie było zainteresowane, bo oni byli zainteresowani postawieniem sobie swojego pomnika, czyli Europejskiego Centrum Solidarności (ECS) - zauważył przewodniczący "S".
- To związek zawodowy Solidarność, własnym sumptem i sponsorów, tę salę wyremontował i doprowadził do tego, że ona dzisiaj w ogóle jest, bo jej by nie było. Byłaby zrównana z ziemią, a dzisiaj stałby tam wieżowiec, albo inne centrum handlowe - mówił Duda. Jak ocenił dziś "sala BHP jest na każdym kroku deprecjonowana i spychana na margines" przez władze Gdańska, a przyjeżdżające do tego miasta delegacje (m.in. brytyjska para książęca) nie odwiedzają jej, zwiedzają natomiast pobliskie ECS.
- Proszę uszanować to, że związek zawodowy Solidarność wydzierżawił tę salę komercyjnie. Organizacja (ONR) jest legalna; jeżeli sąd ją zdelegalizuje, to wtedy będzie dla nas sprawa jasna - zarząd fundacji, która zarządza salą, będzie wiedział jak się zachować - powiedział Duda.
"Gdyby nie było marszu, nie zwróciliby się także o wynajęcie sali"
Pytany przez dziennikarzy, czy jest dumny z wynajęcia historycznej sali ONR-owi, Duda odpowiedział, że to prezydenta Gdańska należy pytać o to, czy jest dumny z wydania zgody na przemarsz ONR ulicami miasta.
- Proszę zapytać pana prezydenta Adamowicza, bo to on wydał zgodę na marsz ONR-u w Gdańsku. Gdyby nie było marszu, nie zwróciliby się także o wynajęcie sali na cele komercyjne. A dzisiaj (prezydent Adamowicz) udaje świętego i będzie robił jakiś marsz antyfaszystowski w sobotę. Taki biedny, że nawet nie wiedział, że to ONR zwrócił się o to, aby był w Gdańsku marsz - podkreślił Duda.
Paweł Adamowicz podczas niedzielnej konferencji prasowej, pytany, dlaczego ONR otrzymał zgodę na organizację wydarzenia powiedział, że gdański ratusz został w tej sprawie "oszukany" - na zgłoszeniu było nazwisko prywatnej osoby i nie było informacji o tym, że to rocznicowe uroczystości ONR. Adamowicz zapowiedział, że wystąpi "po raz kolejny" z wnioskiem o delegalizację ONR.
"Gdańsk i gdańszczanie zostali obrażeni"
W wydanym w niedzielę oświadczeniu Adamowicz napisał m.in.: "wczoraj Gdańsk i gdańszczanie zostali obrażeni. Obrażeni przez ludzi, którzy ideały wolności i solidarności postanowili wykorzystać w sposób wyjątkowo obrzydliwy". - Mogliśmy zobaczyć jak z historycznej sali BHP na terenie Stoczni Gdańsk - miejsca gdzie podpisywano Porozumienia Sierpniowe - wyszli ludzie głoszący dokładnie antytezę tych idei. Ludzie o brunatnych duszach i sercach - podkreślił prezydent Gdańska.
- Pan Adamowicz, robiąc woltę po tym, jak wyrazili zgodę ONR-owi na przemarsz po całym Gdańsku, teraz zrzucił odpowiedzialność na związek zawodowy Solidarność. To po prostu jakaś kpina i - mówiąc delikatnie - nieporozumienie - mówił Duda.
W minioną sobotę po południu - w ramach obchodów 84. rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) - ulicami centrum Gdańska przeszło, według policji, do 400 osób ubranych na czarno, ze sztandarami z symbolem falangi. Niektórzy maszerowali z zasłoniętymi twarzami. Skandowali hasła: "wielka Polska to nasz cel", "tylko ONR", "znajdzie się kij na lewacki ryj", "PiS, PO jedno zło", "śmierć wrogom ojczyzny", "o wielką Polskę walczymy, świętą wiarę obronimy". Wcześniej, w historycznej sali BHP, odbył się ogólnopolski zjazd ONR.
W gdańskiej stoczni trwa ogólnopolski zjazd #ONR.
— ONR (@1934ONR) 14 kwietnia 2018
Solidarna i Wielka Polska dla Polaków - to nasz cel 🇵🇱 pic.twitter.com/NPn8LHA4V9
Aleksander Krejckant kierownik ONR: „Stocznia Gdańska to wyjątkowe miejsce. Miejsce, w którym nastąpiła rewolucja godności. Ta rewolucja jest znów potrzebna polskim rodzinom” pic.twitter.com/5OtFUedgcG
— ONR (@1934ONR) 14 kwietnia 2018
- Nie mówmy, że Sala BHP to sala na wynajem, bo Piotr Duda będzie wynajmował ją na zbiorowe orgie - powiedział w poniedziałek w programie "Tak czy Nie" poseł PO Michał Szczerba. Zobacz materiał:
PAP
Czytaj więcej