Strażnicy mieli za łapówki "organizować" pracę więźniom. Sami mogą trafić do więzienia na 10 lat
Siedmiu pracownikom Służby Więziennej, w tym dyrektorowi jednego z pomorskich aresztów przedstawiono zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Funkcjonariusze mieli, za łapówki, nielegalnie organizować pracę więźniom. Po postawieniu zarzutów Prokuratura Regionalna w Gdańsku wystąpiła z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie dyrektora aresztu śledczego.
O wystąpieniu do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie poinformował PAP Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, która wraz z Wydziałem do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji (KWP) w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie przestępczej działalności funkcjonariuszy Służby Więziennej.
Obawa matactwa
Jak poinformował Załęski, wniosek o tymczasowe aresztowanie dyrektora był podyktowany "obawą matactwa wynikającą z możliwości wpływania na zeznania świadków oraz grożącą podejrzanemu surową karą". Rzecznik dodał, że sąd wyznaczył posiedzenie w tej sprawie na czwartek rano.
W śledztwie podejrzanych jest siedmiu funkcjonariuszy SW, pracujących w jednym z aresztów w woj. pomorskim. Policja i prokuratura nie zdradzają, o który areszt chodzi, ale - jak ustaliła nieoficjalnie PAP w źródłach zbliżonych do organów ścigania - rzecz dotyczy działającego w Ustce Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego w Słupsku.
Przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków
Wszystkim podejrzanym przedstawiono zarzuty przekroczenie uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej. Za takie przestępstwa grozi do 10 lat więzienia. Dyrektor aresztu usłyszał dodatkowo zarzut ujawnienia tajemnicy służbowej.
Sześciu funkcjonariuszy po postawieniu im zarzutów zostało zwolnionych: zastosowano wobec nich dozór policji, poręczenia majątkowe, zakaz opuszczania kraju i zawieszenie w wykonywaniu czynności służbowych. "Część z podejrzanych przyznała się do popełnienia zarzucanych im czynów" - poinformował Załęski.
Pracowali "poza ewidencją"
Jak informował z kolei zespół prasowy gdańskiej KWP, z zebranych przez policję dowodów wynika, że "więźniowie wielokrotnie opuszczali areszt i wychodzili do pracy na rzecz zewnętrznych podmiotów gospodarczych poza oficjalną ewidencją, co miało przynosić funkcjonariuszom Służby Więziennej korzyści majątkowe i osobiste".
Zespół prasowy KWP podał też, że wiele wskazuje na to, iż "osadzeni wykonywali pracę nielegalnie na rzecz wybieranych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej pracodawców zarówno posiadających umowy o pracę osadzonych, jak i nieposiadających podpisanych umów".
Załęski wyjaśnił, że do przestępczego procederu miało dochodzić od lipca 2017 r. do lutego 2018 r.
Zatrzymania w tej sprawie miały miejsce we wtorek. Przeprowadzono je jednocześnie w kilku miastach, w większości na Pomorzu. Jak informowała KWP, w akcji wzięło udział ponad 40 pomorskich policjantów wspieranych przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej i Biura Spraw Wewnętrznych Służby Więziennej. Policjanci informują, że sprawa jest rozwojowa.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze