Noworodek znaleziony na wysypisku śmieci urodził się żywy. Prawdopodobnie został uduszony
Dziewczynka, której zwłoki znaleziono w piątek w sortowni śmieci koło Świdnicy, po urodzeniu żyła ok. 30 min. - Podczas sekcji biegli stwierdzili obrażenia ciała. Są to obrażenia pośmiertne, jak również obrażenia powstałe za życia zlokalizowane w okolicach tkanek miękkich szyi, co może wskazywać, że dziecko zostało uduszone - poinformował Polsat News prokurator rejonowy Marek Rusin.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa i zbezczeszczenia zwłok.
- Opinia biegłych wskazuje w sposób zmierzający do pewności, że dziecko po urodzeniu zostało uduszone - podkreślił prokurator.
Jak dodał, wciąż nie udało się ustalić tożsamości matki dziecka. - Abstrahując od tego, jaką ma rolę w tym zdarzeniu, wiadomo, że urodziła dziecko poza szpitalem. Z uwagi na to jej życie i zdrowie może być zagrożone - zaznaczył Rusin.
Kobieta może potrzebować pomocy lekarskiej i psychologicznej.
Prokuratura prosi o pomoc
Prokuratura zwróciła się z apelem do wszystkich osób, które mogą wiedzieć coś na temat zdarzenia, żeby przekazały informacje policji.
W piątek pracownik sortowni śmieci w Sulisławicach koło Świdnicy na taśmie znalazł zwłoki dziecka. Stopień rozwoju dziecka wskazywał, że było między 36. a 40. tygodniem.
Jak podkreślił prokurator, taśma była monitorowana, a śledczy zabezpieczyli monitoring. - Wiemy, ile kursów odpadów było wykonanych. Jesteśmy w stanie dokonać analizy i zawęzić krąg poszukiwań - dodał.
Do sortowni trafiają śmieci z powiatu świdnickiego i okolic Jeleniej Góry.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze