Z Wisłoka wyłowiono ciało mężczyzny. Nie miał końcówek palców dłoni
- Zwłoki musiały przebywać w wodzie od wielu tygodni - stwierdzili w czwartek rzeszowscy śledczy po wykonaniu sekcji zwłok. Ciało mężczyzny w wieku ok. 30-40 lat, który nie miał końcówek palców dłoni, wyłowiono z Wisłoka w Rzeszowie w niedzielę. Prokuratura ujawnia informacje, które mogą pomóc w identyfikacji mężczyzny: to drut stabilizacyjny w prawej nodze oraz tatuaż w okolicy lewej piersi.
Zwłoki mężczyzny były zaczepione o wystające z wody konary. Odnalazła je osoba pływająca po rzece łódką.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. - Po wydobyciu zwłok z wody ustalono, że są to zwłoki mężczyzny, pozostające w stanie zaawansowanego rozkładu, w szczególności zaawansowany rozkład dotyczył twarzy. Przy zwłokach nie ujawniono, żadnych dokumentów mogących pozwolić na ich identyfikację - informuje Edyta Lenart, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Sekcja zwłok wykluczyła śmierć w wyniku urazu mechanicznego. Prokuratura sprawdza, czy brak końcówek palców jest wynikiem rozkładu ciała.
Znaki szczególne
Mężczyzna na prawej nodze w okolicy kostki miał drut stabilizacyjny założony podczas zabiegu chirurgicznego. Odkryto także fragment tatuażu w okolicy lewej piersi - napis zaczynający się od liter BE.
Biegły lekarz stwierdził, że zwłoki musiały przebywać w głębokiej wodzie od wielu tygodni. Mężczyzna był ubrany w letnią odzież, co może wskazywać, że do zgonu doszło w porze letniej lub wczesnojesiennej.
Policja usiłuje ustalić tożsamość mężczyzny.
polsatnews.pl
Czytaj więcej