Suski: projekt ws. obniżki wynagrodzeń parlamentarzystów - najpóźniej na następnym posiedzeniu Sejmu
- Jeśli nie na tym posiedzeniu Sejmu, to na następnym, zostanie złożony projekt dot. obniżki wynagrodzeń parlamentarzystów - stwierdził w czwartek szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski (PiS). Dodał, że kwestia dot. spółek Skarbu Państwa i samorządowców to "powiedzmy, że miesiąc".
W ubiegłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że nagrody - które premier Beata Szydło przyznała ministrom konstytucyjnym oraz sekretarzom stanu, którzy są politykami - do połowy maja przekazane zostaną do Caritas na cele społeczne. Zapowiedział również, że niebawem do Sejmu skierowany zostanie projekt ws. obniżenia pensji parlamentarzystów o 20 proc. oraz wprowadzenia "nowych limitów" dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także ich zastępców; ponadto zlikwidowane zostać mają dodatkowe świadczenia w kierownictwach spółek Skarbu Państwa.
"Wnioski wpłyną bardzo szybko"
Suski, pytany w Radiu Plus, czy gotowe są już projekty ustaw dot. zmniejszenia wynagrodzenie w parlamencie i samorządach, odpowiedział, że "one są w przygotowaniu".
Dopytywany, jaka to perspektywa czasowa, powiedział: "Bardzo szybko one wpłyną, jeżeli nie na tym posiedzeniu, to do następnego posiedzenia przynajmniej ten projekt dotyczący parlamentarzystów zostanie złożony, natomiast ten dotyczący spółek Skarbu Państwa, spółek samorządowych, samorządowców, być może będzie wymagał pracy - powiedzmy, że miesiąc".
Nagrody dla ministrów
W grudniu ub.r. w odpowiedzi na interpelację PO ws. nagród przyznanych członkom Rady Ministrów wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot przedstawił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Według tabeli nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów - od 65 tys. zł do ponad 80 tys. zł rocznie; 12 ministrów w KPRM od blisko 37 tys. do prawie 60 tys. zł rocznie oraz ówczesna premier Beata Szydło (65 100 zł).
Informacja o przyznanych nagrodach wywołała oburzenie opozycji, która wielokrotnie apelowała do rządzących o ich zwrot. Politycy PO w kilku miastach zorganizowali też "konwój wstydu" - kolumnę aut, które ciągnęły na przyczepach plakaty z wizerunkami polityków PiS i kwotami przyznanych im nagród.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze