W Sejmie o nagrodach: "nie rozumiemy nerwowości" vs. "dostał pan 56 tys. drugiej pensji"
- Nagrody to temat zamknięty (...) My w Kancelarii Premiera nie rozumiemy nerwowości związanej z dyskusją na ten temat - mówił w czwartek w Sejmie zastępca szefa KPRM Paweł Szrot. - Panie ministrze, pan dostał 56 tys. drugiej pensji - odpowiedział mu poseł Krzysztof Brejza (PO). Sejm wysłuchał informacji bieżącej ws. premii przyznanych przez ówczesną premier Beatę Szydło członkom jej rządu.
Przedstawicielem wnioskodawców był Marek Sowa z Nowoczesnej. - Z żalem przyjmuję, że na sali nie ma Beaty Szydło. Słowa premier o tym, że "wystarczy nie kraść, wystarczy rządzić uczciwie", po roku brzmią jak ponury żart - powiedział z sejmowej mównicy.
- Po objęciu rządów w 2015 roku miała być "praca, pokora i umiar", a w zamian otrzymaliśmy pazerność widoczną gołym okiem, pokusę szybkiego wzbogacenia się (…) Skrót PiS to dzisiaj "pieniądze i stołki" albo "przywileje i stanowiska" - mówił poseł Nowoczesnej.
Apelował do polityków opozycji, by pozwolili pracować urzędnikom
Następnie głos zabrał Paweł Szrot, zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Nagrody to temat zamknięty. W ostatnim czasie podjęto decyzje polityczne, które zamykają sprawę nagród. Ci, którym je przyznano, przekażą je na cele charytatywne. W Kancelarii Premiera nie rozumiemy nerwowości związanej z dyskusją na ten temat - powiedział.
- Pan premier Mateusz Morawiecki zdecydował też o tym, że ministrowie nie będą już otrzymywać nagród. Decyzje te są precyzyjne i czytelne. Jestem absolutnie przekonany, że wszystkie osoby, których te polityczne i merytoryczne decyzje dotyczą, wykonają te zobowiązania - podkreślił Szrot.
Apelował też do polityków opozycji, by zamiast słać "kolejne interpelacje i zapytania", pozwolili pracować urzędnikom. - I rozliczajcie ich z tego, czy gospodarka się rozwija, bezrobocie jest niskie i czy Polakom żyje się lepiej - dodał.
- Panie ministrze, dostał pan 56 tys. drugiej pensji - zwrócił się do Szrota poseł Krzysztof Brejza (PO). - Niech pan z nas nie żartuje, tylko udowodni, że to była nagroda. (...) To nie była nagroda, tylko patologiczny system uzupełniania dodatkami na przyszłość - dodał.
"Gdyby była olimpiada dla łupieżców, PiS dostałby złoty medal"
Krzysztof Truskolaski z Nowoczesnej przypomniał, że w samym resorcie rolnictwa przekazano 5 mln 957 tys. zł.
- Za co i na jakiej podstawie pracownicy ministerstwa otrzymali tak wysokie nagrody? Za to, że są w PiS? - pytał. - Panie ministrze Jurgiel, powinien się pan podać do dymisji - stwierdził poseł Nowoczesnej.
- Rwactwo pisowskie osiągnęło wszelkie granice. Gdyby była olimpiada dla łupieżców i grabiących budżet narodowy, to PiS dostałby na tej olimpiadzie złoty medal - powiedział Stefan Niesiołowski z klubu PSL-UED.
"Mówiła o pokorze i umiarze, miała na myśli Polaków"
Izabela Leszczyna z PO mówiła, że afera nagrodowa pokazała, że gdy podczas expose Beata Szydło mówiła o pokorze i umiarze, nie miała pani na myśli członków swojego rządu, tylko Polaków - mówiła.
- Odwrotnie premier Morawiecki. Kiedy mówił o "ucieczce z pułapki średniego dochodu" nie myślał o Polakach, tylko o kolegach z rządu - powiedziała posłanka PO.
Jak dodała, "oszustom się czasem udaje, ale czasem na szczęście nie". - Wam się nie udało dzięki posłowi Brejzie. Lewych pieniędzy nie będzie, zostanie tylko wstyd - powiedziała Leszczyna.
- Panie ministrze, pana wypowiedź była festiwalem pogardy i pokazaniem środkowego palca zgromadzonym posłom - powiedział w kierunku ministra Szrota Paweł Kobyliński z Nowoczesnej.
Bartosz Arłukowicz (PO) przypomniał z kolei, że "pani premier Szydło z tego miejsca krzyczała: nam się te nagrody należały". - Gdzie pani jest, pani Szydło? Nie ma odwagi? - pytał poseł PO.
"Nagrody to 5 groszy w stosunku do każdego obywatela"
Poseł Waldemar Buda (PiS) mówił natomiast, że opozycja "próbuje udowodnić, że kwestia nagród to najważniejsza sprawa, która interesuje Polaków".
- Muszę państwu powiedzieć, że nie. Nagrody to 5 groszy w stosunku do każdego obywatela. Luka VAT-owska to jest 8 tys. zł - dodał.
Wtórował mu Szymon Szynkowski vel Sęk (PiS). - Czy państwo jesteście w stanie np. dyskutować o nagrodach wypłaconych pani skarbnik powiatu poznańskiego, od lat rządzonego przez Platformę Obywatelską? - pytał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W odpowiedzi na pytania Szrot wskazał, że podstawą prawną wypłacenia nagród są przepisy ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Raz jeszcze zapewnił, że pieniądze te członkowie rządu Beaty Szydło przekażą na cele charytatywne.
Wnioski ws. zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności Gasiuk-Pihowicz i Petru
Wieczorem Sejm przeprowadzi głosowania m.in. w sprawie wniosku prokuratury o wyrażenie zgodny na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PO Stanisława Gawłowskiego. Prokuratura zamierza przedstawić Gawłowskiemu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym - chodzi o okres, gdy pełnił on funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Gawłowski, który w styczniu sam zrzekł się immunitetu w tej sprawie, uważa, że działania prokuratury są motywowane politycznie.
Głosowanie odbyć ma się także ws. wniosków o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności cywilnej posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, nad wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Nowoczesnej Ryszarda Petru.
Niewykluczone, że może też dziś głosować nad projektem autorstwa PiS w sprawie ogłoszenia trzech nieopublikowanych "rozstrzygnięć" Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r. oraz projektem PiS zmian w nowej ustawie o SN. Wczoraj odbyły się drugie czytania obu projektów. O odrzucenie obu wnioskowały kluby PO i Nowoczesnej. Klub PiS złożył obszerną poprawkę do projektu zmian w ustawie o SN. Dziś o godz.9 poprawkami zająć ma się sejmowa komisja sprawiedliwości.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej