Złamania, krwiaki, uszkodzony słuch. Miał się przewrócić. 35-latek twierdzi, że pobiła go policja
Mieszkaniec Mławy oskarża funkcjonariuszy o ciężkie pobicie. Policja z kolei twierdzi, że 35-latek się przewrócił i dlatego zawieźli go do szpitala. Rodzina w to nie wierzy i twierdzi, że lekarze też mieli wątpliwości. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Rehabilitacja będzie długa, 35-letni Dominik (nie chce ujawniać nazwiska - red.) może nigdy nie wrócić do pełni zdrowia.
- Połamana kość skroniowa, potyliczna, uszkodzony nerw twarzowy, więc pół twarzy ma sparaliżowane jak po wylewie. Krwiak podtwardówkowy, połamana ręka, żebra - wylicza narzeczona pobitego mężczyzny, do którego pierwszy dotarł portal naszamława.pl.
21 marca w nocy mężczyzna wracał do domu po imprezie. Był pod wpływem alkoholu, czego nie ukrywa.
- Za naszym domem była interwencja - powiedziała narzeczona 35-latka.
Policja: nie ma osób potwierdzających, że policjanci używali środków przymusu
Strażacy wchodzili przez okno do mieszkania cukrzyka, który zasłabł. Zdaniem policji pijany mężczyzna przeszkadzał i został wylegitymowany. Pierwszy, ale nie ostatni raz tej nocy.
- Policjanci wręcz zostali wezwani przez postronne osoby do klatki, gdzie ten mężczyzna przebywał. Na chwilę obecną nie ma żadnych osób, które potwierdzałyby, aby policjanci w jakikolwiek sposób używali środków przymusu - wyjaśnia mł. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
"Człowieku, ty dziękuj Bogu, że przeżyłeś"
- On cały czas powtarzał, że go policja pobiła. Powiedział, że jeden go trzymał, a drugi go bił - powiedziała narzeczona mężczyzny.
35-latek ocknął się w karetce wiozącej go na OIOM do Warszawy.
- Sanitariusz albo doktor powiedział: "człowieku, masz tak silne obrażenia, że ty dziękuj Bogu, że przeżyłeś" - mówił Dominik.
Najprawdopodobniej ma trwale uszkodzony słuch
- To jest uderzenie, które złamało kość skroniową i podstawę czaszki - powiedziała siostra mężczyzny, pokazując zdjęcia wykonane w szpitalu.
Wyciekający płyn mózgowo-rdzeniowy najprawdopodobniej trwale uszkodził słuch.
Według bliskich mężczyzny policja ma coś do ukrycia. - Nawet nie zdążyłam się przedstawić, nie podałam nazwiska o kogo chodzi, a policjant od razu powiedział, że pan się przewrócił - podkreśliła narzeczona Dominika.
To, że obrażenia nie są wynikiem wypadku mieli potwierdzić również lekarze. - To nie było przewrócenie, po prostu jednym zdaniem skwitował - przytoczył słowa lekarza ojciec pobitego.
Policja twierdzi, że nie pobiła, ale nie prowadzi śledztwa
Na wniosek rodziny prokuratura bada sprawę.
- O podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przekroczenia uprawnień i spowodowaniu obrażeń ciała u mieszkańca Mławy przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej - powiedział Grzegorz Jędrzejewski, prokurator rejonowy w Sierpcu.
- Dla mnie to były ewidentne uderzenia pałką – stwierdził ojciec mężczyzny.
Policja, która mówi, że nie ma nic wspólnego z pobiciem mężczyzny, nie prowadzi jednak śledztwa, które mogłoby wyjaśnić, kto go tak dotkliwie pobił.
polsatnews.pl
Czytaj więcej