Proces lekarzy ojca Zbigniewa Ziobry. Rozpoczęła się rozprawa odwoławcza

Polska

Przed krakowskim Sądem Okręgowym w wydziale odwoławczym rozpoczęła się w środę rozprawa, podczas której sąd przystąpi do rozpoznawania apelacji od wyroku uniewinniającego czwórkę lekarzy, leczących Jerzego Ziobrę. Kolejne terminy przewidziano na 12, 20 i 26 kwietnia.

W sądzie stawili się m.in. oskarżycielka posiłkowa Krystyna Kornicka-Ziobro z synem Witoldem, pełnomocnikami oraz oskarżeni lekarze wraz z obrońcami.

 

"Nie są usatysfakcjonowani" 

 

Po zapoznaniu się z wnioskami stron, sąd przystąpi do sprawozdania z przebiegu dotychczasowego postępowania.

 

- Nasi klienci nie są oczywiście usatysfakcjonowani zapadłym orzeczeniem. Zostały wywiedzione środki odwoławcze - apelacje z uwagi na fakt, iż w naszym głębokim przekonaniu doszło do zaistnienia szeregu bardzo poważnych uchybień o charakterze procesowym, a te przełożyły się na błędne ustalenia faktyczne, które w konsekwencji skutkowały niezasadnym uniewinnieniem oskarżonych - powiedział przed rozprawą jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych mec. Adam Gomoła.

 

Jak poinformował, chodzi m.in. o to, że nie powołano biegłych z innego ośrodka, względnie zaniechano przesłuchania na rozprawie tych biegłych, którzy złożyli w sprawie opinie uzupełniającą, a także m. in. pominięcie kilkunastu opinii lekarskich złożonych przez oskarżycieli posiłkowych.

 

Dwukrotnie umorzone

 

W procesie oskarżonymi są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.

 

Jerzy Ziobro był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie, w 2011 r. rodzina zmarłego złożyła w sądzie własny akt oskarżenia.

 

Lekarzy oskarżono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł". Zarzuty dotyczyły nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia - m.in. przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów, w dodatku nieprawidłowych) zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów), braku konsultacji kardiochirurgicznej, nieprawidłowości w leczeniu farmakologicznym.

 

Nie przyznali się do winy

 

Oskarżeni nie przyznali się do winy i w czasie procesu odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli oraz ich pełnomocnika. W 2016 r. do sprawy po stronie oskarżycieli przystąpiła prokuratura i proces toczył się z oskarżenia publicznego.

 

Prokurator domagał się przed sądem uznania winy lekarzy i skazania ich na kary pozbawienia wolności: w przypadku Dariusza D. - na 2 lata bez zawieszenia, w przypadku pozostałych - w zawieszeniu na kilka lat próby. Wnosił także o pozbawienie oskarżonych prawa wykonywania zawodu na kilka lat i zasądzenie nawiązek na cele społeczne.

 

W lutym ub.r. Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia uznał, że nie było związku między działaniami lekarzy a śmiercią pacjenta i uniewinnił czwórkę lekarzy. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że zebrany materiał dowodowy - wiarygodny i miarodajny w ocenie sądu - nie daje podstaw do przyjęcia, że postępowanie oskarżonych nosiło cechy błędu medycznego, skutkującego narażeniem pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Natomiast zaistniałe w przebiegu leczenia komplikacje i powikłania zdrowotne należy uznać za niepowodzenie lecznicze, mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka - stwierdził sąd.

 

Apelacje od wyroku wnieśli oskarżyciel publiczny i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych oraz jeden z oskarżycieli posiłkowych.

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie