Obywatele RP niewpuszczeni do Sejmu. Okupują biuro przepustek
Co najmniej kilku przedstawicieli ruchu Obywatele RP nie wpuszczono w środę do Sejmu, choć mieli imienne zaproszenia od posłanki Nowoczesnej. To efekt decyzji marszałka Kuchcińskiego, który dla części z nich wydał długoterminowe zakazy wstępu za rzekome łamanie regulaminu Sejmu. Członkowie ruchu podjęli więc okupację biura przepustek. Według dyrektora Centrum informacyjnego Sejmu, to prowokacja.
Obywatele RP poinformowali, że zostaną w biurze przepustek po jego zamknięciu.
Światła w biurze zostały już wyłączone. Zostajemy na noc. Interwencji spodziewamy się koło 2:00-3:00.#TuTeżWygramy
— Obywatele RP (@ObywateleRP) 11 kwietnia 2018
Członkowie ruchu chcieli przysłuchiwać się obradom na temat nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Dostali zaproszenie od Joanny Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Mimo to przepustek nie dostali; w oświadczeniu informują, że kilkadziesiąt osób nadal jest objętych długoterminowym zakazem wstępu do Sejmu wydanym przez marszałka Marka Kuchcińskiego.
Przykład jednego z zakazów, które wydał Kuchciński. A i tak to jeden z mniej absurdalnych.#TuTeżWygramy pic.twitter.com/MpleRQNo4s
— Obywatele RP (@ObywateleRP) 11 kwietnia 2018
Przed godz. 12 grupa kilkunastu osób rozpoczęła okupację biura przepustek. Członkowie ruchu rozwinęli transparent z napisem "Tu też wygramy".
@ObywateleRP wciąż w sejmowym biurze przepustek w proteście przeciw bezprawnym zakazom wejścia do Sejmu wydanym przez marszałka Kuchcińskiego. Wozy policyjne tuż tuż... pic.twitter.com/4BpuWW1Uk5
— Ewka Blaszczyk (@ewka_blaszczyk) 11 kwietnia 2018
Wsparły ich posłanki Nowoczesnej, Joanna Scheuring-Wielgus i Monika Rosa, które zwróciły się do marszałka Sejmu z wnioskiem o uchylenie zakazu wstępu.
- Parlament jest twierdzą, która jest odgradzana przez marszałka Kuchcińskiego. W Sejmie jest tzw. czarna lista osób, na której marszałek Kuchciński umieszcza osoby, jeśli nie chce, żeby weszły - mówiła reporterce Polsat News Marcie Kurzyńskiej Joanna Scheuring-Wielgus.
Członkowie ruchu domagają się, żeby to sąd, a nie marszałek Sejmu decydował o tym, kto może wejść do budynku.
Posłanki @JoankaSW i @moanrosa skierowały wniosek do Marszałka Kuchcińskiego uchylenie zawieszenia prawa wstępu dla @ObywateleRP, którzy nie zostali wpuszczeni do Sejmu. pic.twitter.com/Wq9TBSKM77
— .Nowoczesna (@Nowoczesna) 11 kwietnia 2018
Zakaz długoterminowy
Dyrektor Centrum informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka przedstawił sprawę inaczej. Twierdzi, że "wielu" uczestników blokady dostało przepustki, żeby wejść na obrady i rano do Sejmu te osoby weszły. - Po ich wejściu okazało się, że nie interesują ich prace izby, a protest. Motywacja była inna. Duża grupa mogła do Sejmu wejść - powiedział reporterce Polsat News Grzegrzółka.
Potwierdził, że jest grupa może "kilku osób" objętych zakazem długoterminowym "ze względu swoich wcześniejszych zachowań".
Dodał, że Straż Marszałkowska nie wnioskowała o interwencję policji. - Nie zamierzamy wzywać policji - oświadczył.
Blokada ma się dobrze, interwencji policji spodziewamy się wieczorem, więc na przyjście do nas macie jeszcze czas.#TuTeżWygramy pic.twitter.com/9mRENte7Bq
— Obywatele RP (@ObywateleRP) 11 kwietnia 2018
Spalony dowód osobisty
7 lipca ubiegłego roku Straż Marszałkowska nie wpuściła do Sejmu ośmiu z jedenastu zaproszonych osób.
14 lipca marszałek Sejmu Marek Kuchciński wydał zarządzenie, na mocy którego wstęp do Sejmu został ograniczony.
Zarządzenie w "sprawie zapewnienia spokoju i porządku na terenach i w budynkach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu" na tydzień zawiesiło prawo wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu oraz wstępu i wjazdu na tereny pozostające w zarządzie Kancelarii Sejmu osobom, które dostały jednorazowe karty wstępu i karty imienne.
We wrześniu Obywatele RP, którzy dostali imienne zaproszenia od Zespołu Monitorowania Przestrzegania Praw Człowieka i Obywatela (uprawniające do wejścia do budynku) usiłowali wejść na salę obrad. Jednak pracownik biura przepustek odmówił im wstępu.
polsatnews.pl
Czytaj więcej