Dyskryminacja, problemy z ZUS i nękanie za długi - "Państwo w Państwie" odpowiada na listy widzów
Setki listów tradycyjnych i maili w każdym tygodniu; ludzkie dramaty, problemy prawne i poczucie niesprawiedliwości. Jak co tydzień na wybrane przez dokumentalistów redakcji listy odpowiada adwokat - mecenas Marcin Grodzicki.
Porady prawne udzielane na łamach portalu mają charakter ogólny i nie mogą zastąpić bezpośredniego kontaktu z prawnikiem.
Jestem dyskryminowany, bo jestem świadkiem Jehowy?
Przemysław: "We wczesnym okresie mojego dzieciństwa wielokrotnie poddawany byłem różnym zabiegom chirurgicznym. W latach od 2001-2013 dwu, trzykrotnie otrzymywałem rentę socjalną. Zasadności jej przyznania nikt nie kwestionował. Natomiast podczas ostatniej mojej komisji w sierpniu 2013 roku, lekarz orzecznik ZUS oraz lekarze z komisji odwoławczej w Zielonej Górze jednoznacznie stwierdzili, iż nie jestem niezdolny do pracy. Postępowanie przed Sądem Okręgowym niejednoznacznie orzekło o mojej niezdolności do pracy. Opinie były różne i czasami niezgodne ze stanem faktycznym. Jednakże pomijając te fakty, coś co mnie zupełnie zadziwiło, to zamieszczenie zarówno w opiniach biegłych lekarzy specjalistów, jak i w orzeczeniach sądowych, stwierdzenia, iż jestem aktywnym Świadkiem Jehowy. Jest to fakt, którego zupełnie nie jestem w stanie wytłumaczyć i zrozumieć. Przepis Konstytucji mówi, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Jednoznacznie utwierdza mnie w przekonaniu o niesprawiedliwej ocenie sędziów. Czuję się osobą dyskryminowaną. Ja z powodu swojej religii i wyznania traktowany jestem gorzej, niż inna osoba w podobnej sytuacji. Zamieszczając taką informację, sędziowie w obu wspomnianych wyżej orzeczeniach oraz biegli sądowi z zakresu psychiatrii i psychologii, dali temu wyraz kilkakrotnie co wywołało we mnie wielkie wzburzenie. Czy można nad tym przejść do porządku dziennego?"
Mec. Marcin Grodzicki: Szanowny Panie Przemysławie, jak słusznie Pan zauważył, dyskryminacja na tle religijnym jest zabroniona przez Konstytucję RP. Wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby tego typu względy zaważyły na rozstrzygnięciu sądów powszechnych w Pana sprawie, pomimo że w opiniach biegłych miały pojawić się stwierdzenia o wyznawanej przez Pana religii. Biegli często na wstępie wskazują ogólne informacje na temat osoby, której ich opinia dotyczy, więc nie jest to nic nadzwyczajnego. Proszę jednak pamiętać, że w sprawach dotyczących rent od wyroku Sądu Apelacyjnego może się pan odwołać do Sądu Najwyższego i powinien Pan skorzystać z tej możliwości. Ma Pan jeszcze czas, pod warunkiem, że złożył Pan wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku przez Sąd Apelacyjny. Proszę również wystąpić do sądu o ustanowienie adwokata z urzędu, ponieważ przed SN obowiązuje tzw. przymus adwokacki, czyli musi pan mieć adwokata.
Zasiłek w Niemczech, renta w Polsce?
Tomasz: "Szanowni Państwo, od niespełna 12 lat mieszkam z żoną w Niemczech. Żona do marca 2017 pobierała w Polsce rentę socjalną z tytułu niezdolności do pracy. Natomiast w Niemczech równolegle pobierała zasiłek socjalny, od którego była odliczania kwota w wysokości renty socjalnej. W 2016 żona złożyła wniosek o rentę w Niemczech na prośbę urzędu, który wypłacał zasiłek, a tym samym odliczał rentę socjalną. Wtedy zaczęli do siebie pisać urzędnicy polscy i niemieccy, i zaczął się koszmar. Moja żona została poinformowana, że rentę socjalną musi za 3 lata zwrócić wstecz w kwocie 26800 zł z powodu nienależnie wypłaconych świadczeń, gdyż przebywała za granicą. Proszę o jakąkolwiek odpowiedź, bo sami tego nie rozwiążemy."
Mec. Marcin Grodzicki: Sprawy zabezpieczenia społecznego z elementem transgranicznym należą do bardzo skomplikowanych. Nie tylko my - prawnicy, ale i urzędnicy uczymy się rozwiązywania zaistniałych na tym tle problemów. Jeżeli uważacie Państwo, że nie powinniście zwracać tak wysokiej renty, to należy zacząć "walkę" z urzędnikami. Jeżeli już Państwo dostali oficjalną decyzję ZUS, która nakazuje Państwu zwrot, to od tej decyzji mogą się Państwo odwołać do sądu. Sąd w dwóch instancjach sprawdzi czy urzędnicy mają rację. Zalecam jednak skorzystanie przed sądem z pomocy adwokata, specjalizującego się w tego typu sprawach.
Firma nęka za nieistniejący dług?
Aleksandra: "Dzień dobry, pewna firma odkupiła dług od jednej z wyższych uczelni, choć ja już go wcześniej spłaciłam. Przesłałam tej firmie potwierdzenie przelewu, ale powiedzieli mi, że dla nich to nie jest wiarygodny dokument. Zaczęto mnie nękać sms-ami i telefonami. W marcu komornik ściągnął te pieniądze z mojego konta. Po rozmowie z nim, okazało się, że wszelkie powiadomienia były wysyłane na mój stary adres, pod którym nie mieszkam od kilkunastu już lat. Firma, choć miała mój aktualny adres, dokumenty przesyłała na stary. W ten sposób zaocznie zostałam skazana przez sąd na spłatę długu po raz kolejny oraz koszty sądowe dwukrotnie przekraczające wysokość długu. W rozmowie w komornikiem usłyszałam, że nie jestem jedyną osobą potraktowaną w ten sposób przez tę firmę windykacyjną. Według mnie to celowe i standardowe działanie firmy, które polega na drobnych, ale masowych wyłudzeniach niewielkich kwot. Proszę o pomoc".
Mec. Marcin Grodzicki: Pani Aleksandro, rozumiem, że sąd wysyłał pisma na adres, pod którym Pani nie mieszkała, a listonosz zostawiał awizo. W takiej sytuacji nie można mówić o skutecznym doręczeniu przesyłki sądowej, a tym samym o uprawomocnieniu się nakazu zapłaty. Są to jednak dość trudne zagadnienia proceduralne i może sobie Pani sama z nimi nie poradzić. Żeby nie popełnić na wstępie błędu, zalecałbym konsultacje z adwokatem. Jeśli nie może sobie Pani na niego pozwolić, proszę napisać do sądu, który wydał nakaz zapłaty. W piśmie tym proszę napisać od kiedy Pani nie mieszka pod tamtym adresem, załączyć wszelkie dokumenty, które potwierdzają, że Pani gospodarstwo domowe znajdowało się pod innym adresem (np. urzędowa korespondencja w innych sprawach, rachunki). Pismo do sądu powinno zawierać wniosek o doręczenie odpisu pozwu z nakazem zapłaty na Pani prawidłowy adres wraz z informacją, że dotychczasowa korespondencja trafiała pod zły adres, a tym samym postępowanie nie zakończyło się prawomocnie.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze