Nagie zwłoki Polki przed hotelem we Włoszech
Nagie ciało 39-letniej Magdaleny J. zostało znalezione przed hotelem Panorama w mieście Olbia na Sardynii. Według wstępnych ustaleń, Polka zginęła wskutek upadku z piątego piętra. Świadkowie twierdzą, że przed zdarzeniem miało dojść do awantury między Magdalena J. a jej partnerem Marco Mesiną. Włoch utrzymuje, że nie wie, co się stało.
Jak ustalili śledczy, 14 marca para wynajęła apartament w hotelu Panorama. Magdalena i 44-letni Marco mieli w nim spędzić noc na piciu alkoholu i zażywaniu kokainy.
Według rozmówców gazety "la Nuova Sardenga", z pokoju hotelowego pary dobiegały odgłosy kłótni i krzyki. Ok. godz. 6:40 ciało Polki zostało znalezione na chodniku przed hotelem. Świadkowie twierdzą, że gdy mężczyzna zobaczył zwłoki swojej towarzyszki, miał krzyczeć z okna "dlaczego to zrobiłaś?".
"Usłyszałem huk"
Policja o zdarzeniu została poinformowana przez jednego z klientów hotelu. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce zastali Marco, który okrywał ciało swojej partnerki kurtką.
44-letni Włoch twierdzi, że gdy doszło do tragedii spał, a obudził go głośny huk.
- Podniosłem się z łóżka i zacząłem jej szukać. Nie było jej w łazience. Spojrzałem przez okno i leżała tam, na drodze - zeznał śledczym.
Burzliwy związek
Na ciele Polki znaleziono liczne siniaki i zadrapania, które mogą wskazywać, że walczyła z kimś. Na ciele Marco również znaleziono sinaki. Według wstępnych badań zarówno kobieta, jak i mężczyzna zażywali kokainę i pili alkohol.
Śledczy czekają na szczegółowy raport sekcji zwłok Polki.
Magdalena i Marco byli ze sobą od kilku lat. Według "Sardine Post" był to burzliwy związek - kobieta skarżyła się na to, że Marco źle ją traktuję i bije. Oskarżyła go nawet o stalking, ale wycofała zarzuty. Para miała regularnie rozchodzić się i wracać do siebie.
Sardina Post.it, la Nuova Sardegna
Czytaj więcej
Komentarze