Anders: w sprawie moich podróży pojawiło się bardzo wiele kłamstw
- Odbyłam wiele spotkań, które przyniosły wymierne korzyści dla Polski; możemy się spierać nad polityką prowadzoną przez rząd, ale ws. moich zagranicznych podróży pojawiło się bardzo wiele kłamstw - powiedziała senator Anna Maria Anders, pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego.
- Pełniona przeze mnie funkcja w swej istocie polega na tym, że spotykam się z politykami, czy przedstawicielami Polonii na całym świecie. Przez ostatnie, prawie, dwa i pół roku odbyłam dziesiątki spotkań, które przyniosły wymierne korzyści dla naszego kraju - powiedziała senator.
"Nie latam do domu"
Według Anders "usilnie próbuje się przedstawić, że wyjazdy mają związek z mandatem senatora RP". Jak wskazuje delegacje były jednym ze sposobów wypełniania jej funkcji pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów ds. dialogu międzynarodowego. - W Senacie nie pobieram nawet wynagrodzenia, nie korzystam z hotelu dla parlamentarzystów, tylko normalnie wynajmuję pokój hotelowy, za który co miesiąc płacę we własnym zakresie - powiedziała.
Według senator oskarżenia o to, że w ramach delegacji do USA "lata do domu" są nieprawdziwe. - Kiedy byłam na rozmowach w Nevadzie, Waszyngtonie, czy Teksasie to od mojego domu dzieliły mnie setki i tysiące kilometrów. Z Nevady do Bostonu dystans jest prawie dwukrotnie dłuższy niż z Warszawy do Madrytu. Nigdy nie poleciałam do domu za publiczne pieniądze - dodała zaznaczając, że "to bardzo przykre", że w kłamstwa włączyli się niektórzy politycy opozycji".
"Głos Polonii był ignorowany"
Anders jest zdania, że w czasie rządów PiS udało się poprawić stosunki z Polonią. - Przez całe lata głos Polonii był ignorowany, a o przedstawicielach Polonii politycy przypominali sobie przed wyborami. Dziś udało nam się zmienić ten obraz - powiedziała pełnomocnik premiera. Jak zaznaczyła "państwo polskie nie może zapominać o dzieciach rozsianych po całym świecie".
- Mamy jeszcze wiele do zrobienia, zarówno w kwestiach wizerunku Polski jak i w sprawach gospodarczych - przekonywała. - Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że pokazywanie obrazu Polski jako kraju nowoczesnego, konkurencyjnego i odnoszącego sukcesy nie wszystkim może się podobać, ale nie zamierzam zejść z tej drogi.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze