Polacy niemile widziani w Holandii. Gminy wprowadzą ograniczenia dla migrantów zarobkowych
Gminy Maasdriel, Zuidplas, Zaltbommel i Tiel postanowiły ograniczyć liczbę przybyszy zarobkowych, w tym z Polski. Mają temu służyć m.in. nowe przepisy, które określą maksymalną liczbę takich osób przebywających w jednym domu i maksymalną liczbę domów na jednej ulicy zamieszkałych przez migrantów. W ankiecie przeprowadzonej w styczniu aż 90 proc. mieszkańców Tiel chciało wprowadzenia ograniczeń.
- W Holandii mieszka i pracuje około 400 tys. osób z Europy Środkowej i Wschodniej. W związku z poprawą sytuacji gospodarczej oczekuje się, że zainteresowanie dodatkową siłą roboczą wzrośnie - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Trouw" Johan van der Craats z centrum eksperckiego Flexwonen.
90 proc. mieszkańców nie chce Polaków za sąsiadów
Tymczasem mieszkańcy wielu gmin od miesięcy protestują przeciwko zarobkowym migrantom. W ankiecie przeprowadzonej w styczniu na portalu gelderlander.nl aż 90 proc. mieszkańców ok. 40-tysięcznego Tiel stwierdziło, że nie życzy sobie sąsiedztwa Polaków, Bułgarów czy Rumunów.
Skarżą się na hałas i śmieci, o co obwiniają właśnie migrantów oraz na ulice "zapchane" samochodami na obcych tablicach rejestracyjnych. Twierdzą, że auta przybyszy zarobkowych utrudniają im znalezienie miejsc parkingowych.
Dziennik "Trouw" zauważa, że przybysze zarobkowi żyją we własnych enklawach, co zmniejsza ich szanse na integrację z holenderskim społeczeństwem. Podnosi również problem warunków mieszkaniowych. Migranci zakwaterowywani są zazwyczaj w tanich, kupowanych przez agencje pracy domach, w których mieszka zazwyczaj bardzo wielu ludzi.
Przybyszy za dużo. "To 10 procent całkowitej populacji gminy"
Pracownicy gminy Tiel zliczyli 130 domów, w których mieszka od 8 do 12 Polaków, Bułgarów lub Rumunów. Podkreślili, że przybyszy jest zbyt dużo. W Tiel ich liczbę szacuje się na ok. 4 tys. Przyjeżdżają do tej gminy pracować w licznych w tym regionie szklarniach i przy zbiorach owoców.
- To blisko 10 procent całkowitej populacji gminy - zauważył Erik van Keken, koordynator ds. bezpieczeństwa w gminie Tiel. Dodał, że kolejnym problemem jest to, że ludzi ci mieszkają w Tiel, bo jest stosunkowo tanio, ale pracują w innych rejonach Holandii.
Podobne zastrzeżenia do pracowników przybyłych z Europy Środkowej i Wschodniej zgłaszało wiele innych gmin m.in. Maasdriel, Zuidplas, Zaltbommel.
Ograniczenia i zakazy
Władze tych gmin postanowiły problem rozwiązać wprowadzając ograniczenia i zakazy.
W Tiel w jednym domu będzie mogło wkrótce mieszkać maksymalnie czterech migrantów zarobkowych. Plany urzędników obejmują również ograniczenie liczby domów przy jednej ulicy zamieszkałych przez takie osoby.
Johan Van der Craats z Flexwonen przyznał w rozmowie z "Trouw", że rozumie problem, ale wprowadzanie ograniczeń nie są - jego zdaniem - dobrym rozwiązaniem. - Jeśli jedna gmina zaostrzy przepisy, to problem powstanie w innej - mówił podkreślając, że gminy powinny zaoferować przybyszom jakąś alternatywę.
Trouw, gelderlander.nl, polsatnews.pl
Komentarze