Niebezpieczeństwo na talerzu
Europosłowie z Belgii i Francji wypowiedzieli wojnę zbyt różowym, pełnym konserwantów wędlinom sprzedawanym w UE. Pod ich petycją wzywającą do zakazania stosowania azotynów sodu w wędlinach w Unii, podpisało się już ponad 100 tysięcy osób.
Od kilku miesięcy politycy osobiście kontrolują i oznaczają zbyt różowe wędliny w paryskich i brukselskich sklepach naklejkami "stop azotynom".
"Świństwo, czyli jak wędlina stała się trucizną"
- To te konserwanty są naszym zdaniem odpowiedzialne za rosnącą ilość zachorowań i zgonów na nowotwory jelit w Europie - powiedział Polsat News belgijski europoseł Mark Tarabella. Chodzi o dodawane do wędlin azotany i azotyny sodu i potasu, które sprawiają, że szynki i kiełbasy mają dłuższą przydatność do spożycia oraz apetyczny różowy kolor i ładny zapach.
- W szynce parmeńskiej, czy bajońskiej konserwacja odbywa się tylko za pomocą soli, ale szynka biała, tradycyjna jest bardziej "wrażliwa", do niej trzeba dodawać konserwanty - wyjaśnił sprzedawca wędlin na straganie przed Parlamentem Europejskim w Brukseli.
Francuski autor wydanej niedawno książki pt. "Świństwo, czyli jak wędlina stała się trucizną" na związkach azotowych w wędlinie nie pozostawia jednak suchej nitki. W rozmowie z Polsat News tłumaczy "same azotany czy azotyny nie są rakotwórcze, ale gdy pojawiają się w mięsie, w wędlinie, to wytwarzają nowe związki, które powodują nowotwory".
Według Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności spożycie 3,7 miligrama azotanów na kilogram masy ciała, a azotynów 0,07 miligrama dziennie, nie jest jednak szkodliwe.
"Tej tradycji nie powinniśmy niszczyć"
- Istnieje ryzyko przekroczenia tych limitów, ale nie oznacza od razu szkodliwości. Oczywiście powinniśmy uważać na to, co dajemy jeść naszym dzieciom i sami zdrowo się odżywiać - powiedziała rzeczniczka KE ds. bezpieczeństwa żywności, Anca Paduraru.
Europosłowie z Belgii i Francji odrzucają takie argumenty i zarzucają unijnym ekspertom wspieranie przemysłu wytwórców wędlin kosztem zdrowia konsumentów.
- Europejska Agencja Bezpieczeństwa żywności wydaje często moim zdaniem zalecenia, które sprzyjają przede wszystkim oczekiwaniom przemysłu rolno-spożywczego, nie wymagając od nich ograniczania szkodliwych substancji - tłumaczy korespondentce Polsat News w Brukseli, Dorocie Bawołek Mark Tarabella.
Polscy europosłowie - wręcz przeciwnie. Uważają, że niektóre decyzje Brukseli, jak ta ostatnia, o zakazie produkcji peklowanej golonki, ze względu na zbyt dużą zawartość związków azotowych, są zbyt rygorystyczne.
- Udało się uargumentować, że to jest sprawa uświęcona tradycją, a tej tradycji nie powinniśmy niszczyć - tłumaczył Polsat News europoseł Andrzej Grzyb z PSL.
Komisja Europejska dla peklowanej golonki, zresztą tak, jak wcześniej dla białej, surowej kiełbasy, zrobiła wyjątek. Wpisując je na listę tradycyjnych lokalnych produktów uznała, że jedzone przy specjalnych okazjach - nie powinny narażać Polaków na utratę zdrowia.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze