Gubernator obwodu kemerowskiego podał się do dymisji w związku z pożarem centrum handlowego w Rosji
Aman Tulejew, gubernator obwodu kemerowskiego w Rosji, podał się w niedzielę do dymisji. Jego działania po tragicznym pożarze w centrum handlowo-rozrywkowym w Kemerowie z 25 marca były krytycznie oceniane przez wielu Rosjan. - Z tak dużym obciążeniem nie jest możliwe, by pracować jako szef obwodu - stwierdził Tulejew w oświadczeniu opublikowanym na stronie regionalnych władz.
Rezygnację gubernatora przyjął w niedzielę prezydent Rosji Władimir Putin. Rosyjski przywódca mianował na to stanowisko Siergieja Cywilowa, dotychczasowego zastępcę Tulejewa.
Tulejew ściągnął na siebie uwagę mediów, gdy po pożarze publicznie przeprosił Putina. Nie znalazł jednak słów współczucia dla ludzi, którzy na centralnym placu Kemerowa żądali od władz informacji o śledztwie w sprawie tragedii. Gubernator mówił, że na placu protestują chuligani, a nie krewni ofiar, i że na wydarzeniach w Kemerowie próbuje zbić kapitał opozycja.
Do ludzi na placu przyjechał Cywilow, który zarzucił jednemu z protestujących chęć "wylansowania się". Mężczyzna ten odparł, że stracił w pożarze pięcioro członków rodziny, w tym troje dzieci. Kilka godzin później Cywilow próbował naprawić błąd, przyklękając przed tłumem i prosząc o wybaczenie.
Zablokowane wyjścia ewakuacyjne
Zachowanie kemerowskich władz podczas tragedii, która wstrząsnęła Rosją, komentatorzy powszechnie ocenili jako typową arogancję regionalnych urzędników. Jednocześnie pojawiały się głosy, że jeśli Tulejew nie zostanie odwołany przez Kreml, to wpłynie to negatywnie na wizerunek Putina.
W pożarze, który wybuchł w centrum handlowo-rozrywkowym w Kemerowie, mieście na Syberii Zachodniej, zginęły - według oficjalnych danych - 64 osoby. Jak wskazują śledczy, podczas pożaru wyjścia ewakuacyjne z centrum były zablokowane, a w budynku nie działał system alarmowy.
PAP
Czytaj więcej