Puste magazyny. Przed świętami zaczęło brakować jaj. Święconka zagrożona
Jajko, to symbol narodzin i życia, którego - według tradycji Kościoła - nie może zabraknąć w wielkanocnych koszyczkach i na świątecznych stołach. W ostatnich dniach popyt na nie jest tak duży, że właściciele ferm drobiowych nie stan w stanie zrealizować wszystkich zamówień. - Kury niosą zawsze tyle samo jajek, nie ma pola do negocjacji - powiedział Grzegorz Błachnio z fermy w Rykach (Lubelskie).
Magazyny świecą pustkami nie tylko w tym regionie. Reporterka Polsat News Katarzyna Niećko ustaliła, że problem dotyczy całej Polski.
- Największy popyt zawsze występuje w okresie przedświątecznym. Czy to Wielkanoc, czy Boże Narodzenie. Kury niosą zawsze tyle samo - wyjaśnił Grzegorz Błachnio, którego magazyn świeci pustkami. Pozostało w nim kilka palet jaj, które - jak stwierdził "jeszcze w piątek zostaną sprzedane".
W ostatnim czasie podaż jaj była niższa m.in. ze względu na pogodę - wyjaśnił.
- Było dosyć chłodno, a kury przyzagrodowe, których w Polsce utrzymuje się dosyć dużo, w takich warunkach nie niosą się, bądź składają o wiele mnie jajek niż zazwyczaj - stwierdził przedsiębiorca.
Jego zdaniem mniejsza ilość jaj na rynku, to także pokłosie afery ze insektycydem fipronil, który zwalcza m.in. pasożyty ptaków. Okazało się, że jego nadmierne użycie powoduje odkładanie się substancji w jajach, które trafiają na rynek. Inspekcje sanitarne w Europie wykryły takie skażone partie m.in w Holandii, Belgii, Niemczech, Bułgarii, Polsce, a poza Unią Europejską w Stanach Zjednoczonych, Rosji, Republice Południowej Afryki i Turcji.
- Na pewno spora część jajek z Polski w dalszym ciągu trafia na rynek niemiecki czy holenderski, gdzie tamtejsi producenci stosowali ten środek - powiedział Błachnio.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze