Mieszkańcy Bardzlina nie mają wody. Nie będzie jej też w święta. A tę z beczkowozu boją się pić
Woda we wsi Bardzlino (Zachodniopomorskie) zniknęła z kranów przed paroma dniami. Wyschła studnia stanowiąca ujęcie dla całej wsi. Wiadomo, że wody nie będzie w święta, ale jest też wariant pesymistyczny, który oznacza przerwę trwającą kilka miesięcy. Wodę z beczkowozu mieszkańcy boją się pić. - Jest starty, zardzewiały, więc nie wiadomo, czy woda z niego nadaje się do picia - mówią mieszkańcy.
Bieżącej wody pozbawionych jest ok. 150 mieszkańców wsi Bardzlino położonej na Równinie Białogardzkiej, w dolinie rzeki Radew.
Najpierw ich informowano, że zepsuła się pompa, a później, że wyschła studnia. - A teraz już nie wiadomo, co się stało - mówią mieszkańcy.
"Sytuacja kryzysowa, nie można jej było przewidzieć"
- Wygląda na to, że studnia faktycznie wyschła - stwierdziła w Radiu Koszalin Ewa Korczak, wójt gminy Świeszyno. Jak zauważyła, to "sytuacja kryzysowa, której nie było można było przewidzieć".
W czwartek w urzędzie gminy poinformowano polsatnews.pl, że "trwają rozmowy nad rozwiązaniem problemu". Przed południem zaczęła się sesja rady gminy, podczas której będzie to jedna z omawianych spraw.
Najskuteczniejszym sposobem rozwiązania problemu byłoby podłączenie wsi do sieci wodociągowej. Projekt jej poprowadzenia przez Bardzlino jest już gotowy i inwestycja czeka na pozwolenia. Jednak to rozwiązanie oznacza, że wody w Bardzlinie nie będzie co najmniej kilka miesięcy.
A cysterna tylko jedna
Innym rozwiązaniem jest wykopanie studni rezerwowej obok tej, która wyschła. Nie ma jednak gwarancji, że woda popłynie. - Poza tym woda i tak musiałaby zostać najpierw przebadana, więc z przykrością muszę powiedzieć, że w święta wody w kranach w Bardzlinie nie będzie - przyznała wójt Korczak.
Woda ma być w tym czasie dostarczana beczkowozem. Tyle tylko, że mieszkańców takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje. Zwracają uwagę, że cysterna jest tylko jedna, więc wiele osób mieszkających na krańcach wsi musi donosić ją z bardzo daleka, ale niechęć do beczkowozu wynika również z tego, że jest on w bardzo złym stanie - cysterna jest stara, zardzewiała i wygląda jak z demobilu.
Wójt Świeszyna zapewnia, że woda z cysterny jest zdatna do picia, a wcześniej dostarczano nia wodę do innych miejscowości. - I nie było żadnych problemów - zauważa Ewa Korczak. Po protestach mieszkańców zapowiedziała jednak, że w ciągu kilku dni we wsi staną dwa dodatkowe beczkowozy.
Radio Koszalin, polsatnews.pl
Komentarze