Zamordował żonę, a na jej ciele ułożył 19 róż. Po jednej za każdy rok małżeństwa
Gehenna kobiety trwała 10 lat. Mąż, Przemysław K., znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie, szantażował, obrażał. Gdy złożyła pozew o rozwód - zabił ją, zadając kilka ciosów nożem. Po wszystkim ułożył na jej ciele dziewiętnaście róż - po jednej za każdy rok małżeństwa.
Przemysław K. został w środę skazany przez lubelski sąd na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo żony. Trzem członkom jej rodziny ma zapłacić po 50 tys. zł nawiązki oraz po 2,5 tys. zł z tytułu poniesionych przez nich wydatków.
Ugodził nożem z długim ostrzem
Według sądu, w świetle zebranych dowodów nie ma żadnych wątpliwości co do tego, kto dopuścił się zbrodni.
43-letni Przemysław K. dowiedział się, że jego żona złożyła pozew o rozwód. Zwabił ją do mieszkania przy ul. Mickiewicza w Chełmie, wziął nóż z długim ostrzem i zadał kilka ciosów. Kiedy skończył, na jej ciele ułożył 19 róż - 18 białych i 1 czerwoną.
Następnie zaczął przeglądać telefon żony i nawet odebrał połączenie od jej nowego partnera. Gdy usłyszał, że do mieszkania usiłują wejść krewni żony kobiety podciął sobie żyły i wyskoczył przez okno z trzeciego piętra. Przeżył, ale do końca życia będzie poruszał się na wózku inwalidzkim.
"Udawał, że okazuje skruchę"
Sędzia Jarosław Kowalski uznał, że sprawca działa w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojej żony Moniki K. Ocenił, że Przemysław K. ma osobowość dysfunkcyjną, narcystyczną i niezdolną do empatii.
Jak stwierdził, oskarżony podczas rozpraw udawał, że okazuje skruchę.
Obecna na sali rodzina ofiary nie była zadowolona z wyroku.
Obrońca Przemysława K. zapowiedział złożenie apelacji.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze