Śledztwo ws. śmierci Jolanty Brzeskiej zostało przedłużone do końca września 2018 r.
Śledztwo ws. śmierci działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów Jolanty Brzeskiej zostało przedłużone do końca września 2018 r. Powołano m.in. biegłych z zakresu pożarnictwa: mają oni zbadać okoliczność śmierci kobiety.
Ostatni termin, jaki Prokuratura Regionalna w Gdańsku wyznaczyła na prowadzenie śledztwa w tej sprawie mija ostatniego dnia marca. Jak poinformował rzecznik prasowy tej prokuratury Maciej Załęski, czynności w sprawie trwają, a śledztwo przedłużono do 30 września.
Prokuratorzy zlecili dodatkowe ekspertyzy
Powołując się na dobro postępowania prokuratorzy bardzo oszczędnie informują media o przebiegu śledztwa i podejmowanych w nim czynnościach. Zaznaczają, że wiele z nich ma charakter niejawny.
Załęski przekazał, że w ostatnich tygodniach powołano między innymi biegłych z Zakładu Badania Pożarów Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Mają oni wydać opinię dotyczącą „okoliczność przebiegu zdarzenia, w wyniku którego zginęła Jolanta Brzeska”.
Rzecznik poinformował także, że prokuratorzy zlecili dodatkowe ekspertyzy, w tym uzupełniającą analizę zabezpieczonego monitoringu ulicznego oraz nagrań audiowizualnych, a także rekonstrukcję przebiegu zdarzenia w technice 3D. Jak zaznaczył Załęski, część czynności realizowana jest też w ramach pomocy międzynarodowej.
W sprawie przesłuchano ponad 170 osób
Przy sprawie pracuje specjalny zespół funkcjonariuszy, w skład którego wchodzą m.in. policjanci CBŚ w Gdańsku oraz Warszawie, a także z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie i warszawskiej komendy miejskiej. Funkcjonariuszy i prokuratorów wspomagają też analitycy kryminalni, którzy na bieżąco kompleksowo analizują przebieg postępowania.
Do końca lutego w sprawie przesłuchano ponad 170 osób i uzyskano kilkadziesiąt opinii biegłych z różnych specjalności, w tym genetyki, psychologii, fizykochemii, informatyki i teleinformatyki. Zlecono też wiele badań, w tym fizykochemicznych, daktyloskopijnych, DNA czy mechanoskopijnych.
Przyczyną śmierci było podpalenie naftą
Ciało działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów znaleziono w marcu 2011 r. w Parku Kultury w Powsinie. Wszczęto wówczas śledztwo, które formalnie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prokuratura badała w nim kilka możliwych wersji, w tym samobójstwa i zabójstwa.
W 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców śledztwo zostało umorzone. Jak informowała wówczas Prokuratura Okręgowa w Warszawie, przyczyną śmierci kobiety było podpalenie naftą skutkujące wstrząsem termicznym i rozległymi oparzeniami ciała oraz podtruciem tlenkiem węgla.
Biegli nie znaleźli przesłanek, które wyraźnie przemawiałyby za tym, że Brzeska popełniła samobójstwo. Prokuratura stwierdziła, że wiele przesłanek wskazuje, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, lecz część ujawnionych okoliczności nie pozwala także kategorycznie odrzucić wersji o samobójstwie, choć wydaje się ono mało prawdopodobne. Śledczy zaznaczyli jednak, że więcej okoliczności wskazuje na zabójstwo.
Śledztwo wznowił Zbigniew Ziobro
W 2013 r. prokuratura informowała, że śledztwo zostaje umorzone w związku z wyczerpaniem się inicjatywy dowodowej i przeprowadzeniem wszelkich możliwych czynności, jednak "w przypadku pojawienia się nowych okoliczności w sprawie, postępowanie zostanie podjęte i będzie kontynuowane w celu ustalenia i zatrzymania sprawców przestępstwa".
W połowie sierpnia 2016 r. minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że - na jego polecenie - śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostanie podjęte na nowo. Sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Na początku października 2016 r. Ziobro informował, że wznowione śledztwo "już przynosi efekty". - Nie są to jeszcze efekty wystarczające do tego, aby stawiać osoby przed sądem. Dlatego, bo przed sądem wszystkie wątpliwości będą tłumaczone na korzyść oskarżonego - podkreślał dodając, że śledczy pozyskali nowe dowody w tej sprawie, co "utwierdza w przekonaniu, że było to zabójstwo".
Sprawę prywatyzacji budynku przy Nabielaka 9 badała komisja weryfikacyjna
Również w październiku 2016 r. Prokuratura Krajowa poinformowała, że Wydział Spraw Wewnętrznych PK wszczął śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez warszawskich policjantów i prokuratorów, którzy prowadzili umorzone w 2013 r. śledztwo ws. śmierci Brzeskiej.
Po śmierci kobiety odbywały się, organizowane m.in. przez Komitet Obrony Lokatorów, demonstracje przypominające o niewyjaśnionej sprawie. Jak podawały lokalne media, kobiecie groziła eksmisja, ponieważ była winna kilkadziesiąt tysięcy złotych nowemu, prywatnemu właścicielowi kamienicy, który przejął dawniej komunalny budynek przy ul. Nabielaka 9. Po reprywatyzacji niemal wszyscy lokatorzy kamienicy, poza Brzeską, opuścili swe mieszkania.
Sprawę prywatyzacji tego budynku badała komisja weryfikacyjna. Córka Jolanty Brzeskiej Magdalena zeznając przed komisją mówiła, że "mama musiała komuś podpaść, dlatego że człowiek tak nie ginie". Według niej, lokatorzy zostali przekazani przez miasto "jak żywy towar". W grudniu ub.r. komisja uchyliła decyzję reprywatyzacyjną wydaną w 2006 r. uznając, że przy jej wydaniu doszło do rażącego naruszenia prawa.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze