MON odpiera zarzuty opozycji ws. "przepłacenia" za Patrioty
Koszt zakupu systemu Patriot w ramach pierwszej fazy programu Wisła wyniósł o ponad połowę mniej niż pierwotnie zaproponowały Stany Zjednoczone; opozycja wykorzystuje pozyskanie systemów do ataków politycznych; zarzuty dot. "przepłacenia" są nieprawdziwe - podkreśla MON.
W środę szef MON Mariusz Błaszczak, w obecności m.in. prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, podpisał umowę na dostawę amerykańskich zestawów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot dla Polski. Będą one podstawą programu obrony powietrznej średniego zasięgu "Wisła".
Zdaniem b. szefa MON Tomasza Siemoniaka (PO) i Czesława Mroczka (PO) rząd przepłacił za ten kontrakt. - Rządzący przepłacają ewidentnie, płacąc dwa i pół raza więcej niż Rumunia za baterie (Patriot) po to, aby próbować pokazać polskiej opinii publicznej, że relacje z Amerykanami są znakomite, a to dlatego, że Amerykanie sprzedają nam Patrioty - mówił Siemoniak.
Rumunia zakupiła system Patriot taniej
MON w przekazanym komunikacie podkreśliło, że "ostateczny koszt I fazy Programu »Wisła« wyniósł 4,75 mld USD". "Czyli o ponad połowę mniej niż zaproponowano nam na początku negocjacji (10,5 mld USD), zatem zarzuty opozycji dotyczące rzekomego »przepłacenia« za Patrioty nie mają odniesienia w rzeczywistości" - zaznaczył resort. Jak napisano, baterie na które podpisano w środę umowy "są w pełni funkcjonalnym systemem uzbrojenia".
Według komunikatu zakup elementów systemu Wisła realizowany jest w oparciu o Plan Modernizacji Technicznej na lata 2018-2022. "Zaznaczamy, że pozycja w Planie dotycząca pozyskania zestawów rakietowych znajduje się w tym dokumencie od co najmniej 5 lat (...) Były szef MON z PO powinien pamiętać" - czytamy. Zdaniem resortu, opozycja wykorzystuje pozyskanie Patriotów "do ataków politycznych".
Resort odniósł się też do zarzutu, że Rumunia zakupiła system Patriot taniej. "Z uwagi na konfigurację pozyskiwanych systemów - polskiego i rumuńskiego - nie można dokonywać ich porównania wprost" - przekazano.
Według MON, różnica kosztów zakupy między oboma krajami wynika m.in. z tego, że Rumunia kupiła system bez IBCS (system zarządzania polem walki) oraz z mniejszą liczbą rakiet PAC-3 MSE. Jak zaznaczono, nie został on też zintegrowany "z narodowymi elementami, np. rumuńskimi pojazdami". Resort wskazał, że rumuński kontrakt nie obejmował offsetu oraz nie wymagał udziału miejscowych firm w produkcji elementów wyrzutni czy systemów łączności.
Umowy offsetowe warte prawie 950 mln zł
W komunikacie podkreślono, że realizacja umów offsetowych "znacząco" wpłynie na rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Resort zapewnił też, że negocjacje dotyczące II fazy systemu Wisła rozpoczną się jeszcze w kwietniu. "Konfiguracja baterii w II fazie będzie praktycznie taka sama, jak tych pozyskiwanych w I fazie - z wyjątkiem radaru dookólnego i rakiety SkyCeptor, wobec czego nie ma ryzyka nieuzasadnionego wzrostu cen elementów składowych" - przekazało MON.
Zestawy Patriot dla Polski mają być dostarczane w latach 2022-24. Według deklaracji z lipca ub. r. Polska otrzyma jednostki ogniowe w najnowocześniejszej dostępnej konfiguracji.
Pierwsza partia ma być wyposażona w radary sektorowe, w drugiej fazie mają być dostępne radary dookólne; zapowiedziano też prace nad włączeniem w polski system tańszych pocisków, które mają być uzupełnieniem dla pocisków antybalistycznych PAC-3 MSE. Polskie baterie Patriot mają być zintegrowane z nowym, opracowywanym systemem zarządzania polem walki IBCS.
W ubiegłym tygodniu zostały podpisane warte prawie 950 mln zł umowy offsetowe związane z planowanym kontraktem, dotyczące transferu technologii i udziału polskiego przemysłu w dostawach i obsłudze zestawów Patriot dla polskich sił zbrojnych.
Największy z dotychczasowych kontraktów zbrojeniowych w Polsce był negocjowany w formule międzyrządowej od kwietnia 2015 r.; od jesieni ub.r. trwały negocjacje offsetu.
PAP
Czytaj więcej