Przeżyła Holokaust, a teraz zamordowano ją w jej własnym mieszkaniu. Bo była Żydówką
Dwóch mężczyzn zostało oskarżonych o zabójstwo w Paryżu 85-letniej Mireille Knoll. Ofiarę kilkanaście razy ugodzili nożem, a jej mieszkanie podpalili. Według źródeł sądowych, zbrodnia ma podłoże antysemickie. Mireille Knoll wcześniej zawiadamiała policję, że sąsiad grozi jej śmiercią. Zabójstwo potępił prezydent Francji Emmanuel Macron, nazywając je "przerażającą zbrodnią".
Krewni Mireille Knoll, ocalonej z Zagłady, powiedzieli izraelskim mediom, że kobieta znała jednego z napastników. Był jej sąsiadem.
- Na początku nie byliśmy pewni, czy to morderstwo było spowodowane antysemityzmem. Czekaliśmy, aż policja to potwierdzi. Teraz znamy prawdę - powiedział dziennikarzom syn ofiary. - Do dziś nie odczuwałem we Francji antysemityzmu. Oczywiście, byli tu niebezpieczni muzułmańscy ekstremiści, ale do dziś nie czułem się zagrożony - dodał.
"Kto podnosi rękę na Żyda, podnosi rękę na Francję"
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian, który odwiedza Izrael, powiedział, że teoria o śmierć Knoll, jako motywowanej antysemityzmem, jest wiarygodna.
Minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb, potępiając "barbarzyński czyn", napisał w komunikacie: "Kto podnosi rękę na Żyda, podnosi rękę na Francję i na jej wartości, na których opiera się (samo pojęcie naszego) Narodu".
Noa Goldfarb, wnuczka ofiary, potwierdza, że jej babcia znała jednego z napastników odkąd był siedmioletnim chłopcem.
Wnuczka ofiary: wyjechałam z Paryża, bo tam nie ma mojej przyszłości
"Dwadzieścia lat temu wyjechałam z Paryża, wiedząc, że nie ma tam ani mojej przyszłości, ani przyszłości narodu żydowskiego" - napisała Goldfarb na Facebooku.
Sprawcy zostali oskarżeni o morderstwo z premedytacją, motywowane antysemityzmem. Ofierze zadano co najmniej 11 ran kłutych. Jej ciało zostało po zabójstwie podpalone.
Knoll, jako dziecko, uniknęła wywiezienia do obozu w czasie wojny, udało jej się uciec z obławy Vel' d'Hiv - przeprowadzonej przez francuską policję łapanki Żydów w okupowanym przez Niemców Paryżu. Po wojnie zamieszkała w Paryżu. Od śmierci męża w 2000 r., także ocalałego z Holokaustu, mieszkała samotnie.
Naczelny rabin Francji o "okrucieństwie oprawców"
Przedstawiciele żydowskiej diaspory wezwali do udziału w marszu pamięci zamordowanej. Haïm Korsia, naczelny rabin Francji, określił zbrodnię jako "horror". Na Twitterze napisał o "okrucieństwie oprawców" i przypomniał śmierć 65-letniej Halimi-Attal, którą brutalnie zamordowano w ubiegłym roku.
Horrifié par la tragique disparition de Mireille Knoll, rescapée de la Shoah, presque un an jour pour jour après le meurtre de Sarah Halimi-Attal.
— Haïm Korsia (@HaimKorsia) 26 marca 2018
L'horreur du crime et la violence des bourreaux sont identiques et renvoient à la négation du visage humain...
Sarah Halimi-Attal również została zabita ponieważ była ortodoksyjną Żydówką. Przed śmiercią sprawcy pobili ją brutalnie, a później wyrzucili przez okno.
We wtorkowym numerze dziennika "Le Figaro" zauważono, że "prokuratura, której jedenaście miesięcy zabrało uznanie antysemickiego charakteru zabójstwa Sary Halimi, tym razem natychmiast wszczęła śledztwo i uwzględniła antysemicki charakter" zbrodni.
Rośnie liczba przestępstw na tle antysemickim
We Francji mieszka największa społeczność żydowska w Europie Zachodniej - licząca ok. 400 tys. osób. W ostatnich latach coraz częściej zwracali oni uwagę na rosnącą liczbę przestępstw na tle antysemickim.
W 2015 r. wandale zbezcześcili 250 nagrobków na cmentarzu żydowskim we wschodniej Francji. Media przypominają również o ataku na paryski sklep koszerny, w którym zginęło czterech Żydów.
jewish.pl, Reuters, PAP, The Independent, polsatnews.pl
Czytaj więcej