Prawowity właściciel odzyskał hotel "Litwor" w Zakopanem
Decyzją krakowskiego sądu prawowity właściciel odzyskał pięciogwiazdkowy hotel "Litwor" w Zakopanem. Kancelaria prawna miesiącami walczyła w sądach o usunięcie z hotelu nielegalnie zajmującej go firmy. Komornik wkroczył we wtorek do hotelu z postanowieniem sądu i asystą policji. Hotelowych gości przeniesiono do innego obiektu.
- Czynności na miejscu przebiegły spokojnie, bez żadnych zakłóceń - powiedziała Polsat News podkom. Agnieszka Szopińska z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Gości przeniesiono do innego obiektu. - Rano widziałem, że coś się dzieje, ale nie wiedziałem co - powiedział jeden z mieszkających w hotelu turystów.
"Chcemy go jak najszybciej uruchomić"
Hotel został zamknięty do odwołania. - Obiekt będziemy starali się jak najszybciej dostosować do naszych standardów i uruchomić go - powiedział Tomasz Wierczewski, nowy dzierżawca hotelu z firmy HTH.
Wszystko dzięki decyzji Sądu Okręgowego w Krakowie, który uznał, że hotel "Litwor" ma wrócić do kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy.
- Sąd nakazał stronie pozwanej, aby wydała nieruchomość - powiedziała Beata Górszczyk, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Krakowie.
Sąd zakazał też byłemu dzierżawcy "prowadzenia w budynku prac budowlanych, naruszania substancji budynku oraz dokonywania czynności naruszających prawa właściciela do wyłącznego korzystania z obiektu".
Hotel jako zabezpieczenie transakcji
- Spór wokół zakopiańskich hoteli zaczął się nie od "Litwora", ale od obiektu "Belwedere" - przypomina reporter "Wydarzeń" Andrzej Wyrwiński.
Para zakopiańskich hotelarzy chciała go sprzedać kancelarii z Warszawy. Już po otrzymaniu wielomilionowego zadatku para zmieniła zdanie i wycofała się z transakcji.
Transakcja była zabezpieczona hotelem "Litwor". Do jego księgi wieczystej jako właściciel wpisana została kancelaria Modrzejewski i Wspólnicy. Ale kancelaria nie mogła użytkować obiektu, bo poprzedni właściciel wydzierżawił go powiązanej ze sobą firmie. Ta bez zgody prawowitego właściciela i bez stosownych pozwoleń zaczęła przebudowę hotelu i wynajmowanie pokoi.
- Kancelaria obawiała się o bezpieczeństwo gości. Konsekwencją tego był zamknięty obiekt przez cztery miesiące - mówił Michał Kuźmicz z kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy.
Przedstawiciele byłego dzierżawcy nie chcieli rozmawiać
Przedstawiciele byłego dzierżawcy nie chcieli rozmawiać z dziennikarzem "Interwencji" Polsatu.
- Dlaczego państwo nie chcecie skomentować tej sprawy? - pytał dziennikarz "Interwencji".
- Bo nie musimy - usłyszał w odpowiedzi.
To nie koniec kłopotów pary zakopiańskich hotelarzy. Nadzór budowalny domaga się rozbiórki części hotelu "Belwedere", który został przebudowany niezgodnie z prawem. Trzy lata temu na poddaszu hotelu (w grudniu 2014 r.) wybuchł pożar.
"Wydarzenia", Polsat News
Komentarze