Auto uderzyło w przydrożne drzewo, które miało zostać wycięte. Dwie osoby zginęły
Na łuku drogi wojewódzkiej 423 w Krępnej, na trasie między Zdzieszowicami a Krapkowicami na Opolszczyźnie, osobowy ford wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Na miejscu zginął pasażer, a kierująca autem kobieta zmarła w szpitalu. Według policji w tym miejscu wielokrotnie dochodziło już do wypadków, a rosnące tam drzewa stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo. Dlatego drzewa mają być wycięte.
Do wypadku forda doszło 7 marca nad ranem. Na łuku drogi auto wypadło z trasy i uderzyło w drzewo. Według wstępnych ustaleń przyczyną wypadku była nadmierna prędkość i niedostosowanie do warunków na drodze.
Pasażer forda zginął na miejscu, kobietę siedzącą za kierownicą w ciężkim stanie śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał do szpitala, gdzie zmarła.
Policja informuje, że wielokrotnie zawiadamiała Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu o zagrożeniu, które stanowią drzewa rosnące przy tej drodze. Ostatni raz pismo w tej sprawie miała wysłać w lutym ubiegłego roku.
Brak zgody na wycinkę wszystkich drzew
W maju zarząd dróg wystąpił do gminy Zdzieszowice o pozwolenie na usunięcie 8 drzew, w tym tego, w które obecnie uderzył samochód.
Gmina zwróciła się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na wycinkę.
We wrześniu RDOŚ zapytał, czy można poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu, bez szkodzenia drzewom. ZDW odpowiedziało odmownie.
Ochrona środowiska nie zgodziła się na wycinkę wszystkich wskazanych drzew, ponieważ niektóre są w dobrym stanie, a ich lokalizacja nie zagraża bezpieczeństwu. Wskazała cztery, które jej zdaniem stwarzają zagrożenie. Było wśród nich to, w które uderzył ford.
Ponieważ zgodna na usunięcie drzew dotarła do zarządu dróg już po jesiennych wycinkach, przetarg na obecną trzeba powtórzyć. Drzewa znikną prawdopodobnie w drugiej połowie kwietnia.
nto.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze