Szef MSZ: czterech dyplomatów rosyjskich uznanych za persona non grata w związku ze sprawą Skripala

Polska

Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich. - Decyzja została przekazana ambasadorowi Rosji o godz. 12:00. Nasza decyzja ws. rosyjskich dyplomatów to wyraz solidarności Polski z Wielką Brytanią; wyrażamy satysfakcję, że nasza odpowiedź jest częścią szerszej reakcji społeczności międzynarodowej - poinformował minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.

- Termin opuszczenia Polski przez czterech dyplomatów rosyjskich ustalono na 3 kwietnia do godz. 24. Notę z czterema nazwiskami i terminem przekazano ambasadorowi Rosji - powiedział Jacek Czaputowicz.

 

Jak mówił, jest to reakcja na próbę otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu GRU i brytyjskiego agenta Siergieja Skripala.

 

"Wyraz solidarności"

 

- Chcę podkreślić, że decyzja jest wyrazem solidarności Polski z Wielką Brytanią - oświadczył minister.

 

Jak zaznaczył, informacja ta została przekazana ambasadorowi Rosji w Polsce Siergiejowi Andriejewowi podczas wcześniejszego spotkania w MSZ z wiceministrem Piotrem Wawrzykiem. Według Czaputowicza ambasadorowi przekazana została nota z nazwiskami wyższych dyplomatów rosyjskich, którzy mają opuścić Polskę.

 

- Termin ustalono na 3 kwietnia do godz. 24; czyli jest trochę czasu, by ci dyplomaci przygotowali się do wyjazdu - dodał Czaputowicz.

 

Odpowiedź społeczności międzynarodowej

 

- Wielka Brytania stała się adresatem bezprecedensowego ataku, jakim było pierwsze w historii powojennej użycie broni chemicznej przeciwko grupie cywilów na obszarze Europy - ocenił Czaputowicz. - Uważamy, że w tym trudnym momencie dla Wielkiej Brytanii okazanie solidarności w postaci wydalenia dyplomatów jest właściwą odpowiedzią na nieprzyjazne, agresywne działania Rosji - dodał. 

 

Jak podkreślił minister, MSZ podjęło tę decyzję po konsultacji z premierem Mateuszem Morawieckim, "partnerami zagranicznymi" oraz "innymi instytucjami Rzeczpospolitej". To "część szerszej reakcji społeczność międzynarodowej", w tym UE i NATO - dodał Jacek Czaputowicz.

 

MSZ wydało oświadczenie z uzasadnieniem decyzji.

 

"Koszty dyplomatyczne"

 

- Zgodnie z zasadami relacji międzypaństwowych, nie ujawniamy nazwisk dyplomatów, którzy mają zostać wydaleni; nie wykluczam, że część z tych osób jest związana z działalnością nielegalną prowadzoną na terenie Polski - powiedział szef MSZ.

 

- Zwykle tak jest, że część dyplomatów, zwłaszcza rosyjskich, w innych państwach, współpracuje ze służbami, niekoniecznie z MSZ; my też wskazaliśmy takich dyplomatów, oni zostali uznani za osoby niepożądane w związku z tym, że ich działalność jest sprzeczna z postanowieniami Konwencji Wiedeńskiej o działalności dyplomatycznej, innymi słowy, dopuszczają się działalności niekoniecznie jedynie dyplomatycznej - doprecyzował.

 

- Liczymy się z tym, że być może nasi dyplomaci zostaną poproszeni o opuszczenie Federacji Rosyjskiej; uważamy, że to koszty dyplomatyczne, które należy ponieść - dodał.

 

"Odpowiedź na agresywne działania Rosji"

 

Minister oświadczył też - zapytany, czy decyzja o wydaleniu czterech dyplomatów to początek sankcji wobec Rosji - że podjęte obecnie działania "wyczerpują to, co zostało ustalone na forach europejskich". - Zobaczymy jak dalsze relacje z Rosją będą się rozwijać - dodał.

 

Czaputowicz wyraził zarazem zadowolenie, że udało się "w duchu solidarności zbudować koalicję państw, które zareagowały w sposób zdecydowany na działania Rosji". Jego zdaniem okazanie solidarności z Londynem poprzez wydalenie dyplomatów, "a więc podjęcie działań analogicznych jakie podjęła sama Wielka Brytania", to "właściwa odpowiedź na nieprzyjazne, agresywne działania Rosji".

 

polsatnews.pl, PAP

mta/bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie