Nowe doniesienie do prokuratury ws. Nergala. Chodzi o film z okazji Dnia Kobiet
Wniosek do Prokuratury Rejonowej w Radomiu złożył w tej sprawie Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej Diecezji Radomskiej. Według stowarzyszenia uwiecznione na filmie zachowanie Adama "Nergala" Darskiego "ewidentnie obraża uczucia religijne katolików".
To już kolejne zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez wokalistę. Wcześniej złożyli je posłowie PiS Dominik Tarczyński i Anna Sobecka.
"Muzyk zespołu metalowego Behemoth przy okazji Dnia Kobiet, na stronach internetowych jednej z sieci społecznościowych umieścił film, w którym, podczas śpiewu posługiwał się rekwizytem, na którym w sposób niemieszczący się w jakichkolwiek normach obyczajowych, umieścił wizerunek Jezusa Chrystusa" - stwierdzili w przesłanym w niedzielę komunikacie przedstawiciele Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Diecezji Radomskiej.
"Zachowanie Pana Darskiego podczas filmu ewidentnie obraża uczucia religijne nas, katolików" - napisano we wniosku do Prokuratury Rejonowej w Radomiu.
Muzyk przeprosił
Na filmiku umieszczonym na fb Nergal śpiewa piosenkę z okazji Dnia Kobiet, trzymając gumowego penisa z przymocowaną do niego figurką Chrystusa. Po skierowaniu doniesień do prokuratury przez posłów PiS, Darski zamieścił na swoim koncie na Facebooku przeprosiny dla tych, którzy "poczuli się urażeni filmikiem".
"Trudno mi pojąć, że film mógł zostać odebrany inaczej, niż jako zwykły żart. Jeżeli jednak ktoś poczuł się nim urażony, to zadziało się tak wbrew moim intencjom. Takie osoby, a w szczególności kobiety, przepraszam" - napisał.
Przekazał też, że pokazał "jeden z artefaktów" z jego prywatnej kolekcji. "Instalacja autorstwa uznanego na całym świecie muzyka i artysty Thomasa Gabriela Fischera, która - jak widzę - wzbudziła spore kontrowersje. Cóż, część osób śledzących moje profile zrozumiała intencje, którymi się kierowałem, część nie do końca. Dlatego pragnę zaznaczyć, że jedynym moim zamiarem było rozbawienie żeńskiej części mojej publiczności".
Zgodnie z Kodeksem karnym "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Proces ws. znieważenia godła
Kilka dni temu rozpoczął się proces, w którym Nergal oskarżony został o publiczne znieważenie polskiego godła. Sprawa dotyczy materiałów promujących trasę koncertową zespołu Behemoth pt. "Rzeczpospolita Niewierna", która odbywała się jesienią 2016 r.
Promowały ją m.in. plakat i grafika rozpowszechniana w internecie z wizerunkiem białego orła bez korony: zamiast niej z głowy ptaka wyrastały diabelskie rogi. W postać orła były też wpisane dwa węże oraz czaszki i odwrócony krzyż. Orzeł został umieszczony na czerwonym tle, a całość była utrzymana w stylistyce nawiązującej do polskiego godła. Nad orłem umieszczono też napis "Rzeczpospolita Niewierna".
Podczas koncertu podarł Biblię
Wcześniej Nergal stanął również przed sądem za to, że w 2007 r. podczas koncertu w Gdyni podarł Biblię, a kartki rozrzucił wśród publiczności, mówiąc m.in.: "Żryjcie to g...o!". Nazwał też Biblię "kłamliwą księgą", a Kościół katolicki - "największą zbrodniczą sektą". Kartki spalili później fani zespołu. W lutym 2014 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji uniewinniający "Nergala" od zarzutu obrazy uczuć religijnych.
W marcu 2015 r. Sąd Najwyższy oddalił kasacje prokuratora i oskarżyciela posiłkowego w tej sprawie. Sąd uznał, że nie można mówić o popełnieniu przestępstwa, ponieważ działania Darskiego, jego wypowiedzi, padły w grupie osób, które były na koncercie i które były "zwolennikami tego typu przekonań".
Jednocześnie SN dodał wtedy, że oddalenie kasacji nie oznacza, iż działania, jakich dopuścił się muzyk, są "w optyce Sądu Najwyższego dopuszczalne". - Nie są dopuszczalne. Działanie Darskiego jako takie nie było akceptowalne, ale nie wyczerpywało znamiona przestępstwa - podkreślił wówczas sędzia Jacek Sobczak.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej