Namibia chce reparacji od Niemiec za kolonializm. Domaga się blisko 50 mld euro
Potomkowie ofiar niemieckiego kolonializmu w Namibii - przedstawiciele plemion Herero i Nama - wnieśli do sądu sprawę przeciwko rządowi RFN o odszkodowania. Masakra tych dwóch plemion dokonana przez niemieckich kolonialistów nazywana jest pierwszym ludobójstwem XX wieku. Właśnie rozpoczyna się trzeci rok rokowań w tej sprawie.
W latach 1904-1908 niemieccy kolonialiści zamordowali dziesiątki tysięcy przedstawicieli plemion Herero i Nama na terenie dzisiejszej Namibii. Doprowadziło to do prawie całkowitego wyniszczenia Hererów, których liczba zmniejszyła się w okresie trwania konfliktu z 80 tys. do około 15 tys.
Niemcy wygnali plemiona na pustynię, gdzie wojsko blokowało im dostęp do źródeł wody i zabijało każdego, kto usiłował się do nich zbliżyć. W efekcie tysiące Hererów zginęło na skutek głodu i pragnienia. Ci, którzy pozostali przy życiu, zostali umieszczeni w obozach pracy. Byli zmuszani do katorżniczej pracy przy budowie linii kolejowej, a niemieccy koloniści dokonywali na nich licznych mordów i gwałtów. Jeńców, którzy nie mogli pracować, umieszczano na tzw. Shark Island, gdzie znajdował się jeden z pierwszych na świecie obozów śmierci.
Ponadto niemieccy lekarze prowadzili na ocalałych rasowe badania medyczne. Naukowcy analizowali 778 głów uciętych jeńcom, które posłużyły im do pseudonaukowych opracowań dotyczących teorii i higieny ras.
Rząd przyznał się do odpowiedzialności
W 1985 r. podkomisja praw człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych opublikowała tzw. Raport Whitakera, który zakwalifikował eksterminację plemion Herero i Nama z Afryki Południowo-Zachodniej jako pierwsze ludobójstwo XX wieku na świecie. W 2004 roku niemiecki rząd przyznał się do odpowiedzialności za te wydarzenia i oficjalnie za nie przeprosił.
Potomkowie ofiar niemieckiego kolonializmu w Namibii wnieśli w 2017 r. do sądu w Nowym Jorku sprawę przeciwko rządowi RFN o odszkodowania. Chcą doprowadzić tą drogą do bezpośrednich negocjacji z niemieckim rządem i odszkodowań w wysokości blisko 50 mld euro.
- Oczekiwania Namibii są znacznie wyższe niż to, co Niemcy mogą przeznaczyć na ten cel - powiedział niemieckiej agencji prasowej DPA pełnomocnik niemieckiego rządu w tej sprawie Ruprecht Polenz. Poza obecnie niesioną pomocą rozwojową dla Namibii, niemiecki rząd zaproponował "bardzo znaczące zobowiązania materialne" - poinformował Polenz.
"Dla Niemiec porozumienie jest moralnym obowiązkiem leczenia ran"
Właśnie rozpoczyna się trzeci rok rokowań w tej sprawie. - To mnie też trochę martwi - powiedział Polenz, który do 2013 r. przewodził Komisji Spraw Zagranicznych w Bundestagu.
- W Namibii panuje coraz bardziej nerwowa atmosfera - dodał niemiecki chadek. Następna runda negocjacyjna odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.
Jak przyznał Polenz, "dla Niemiec porozumienie z Namibią jest moralnym obowiązkiem leczenia ran". Jeśli chodzi jednak o zobowiązania prawne, rząd Niemiec nie dostrzega żadnych ku temu podstaw. Dlatego nie uznaje przed następną rundą rokowań takich prawnie wiążących terminów jak "zadośćuczynienie" czy "reparacje".
Niemcy chcą kształcić zawodowo i wspierać reformę rolną
Namibijski rząd chce, aby na pieniądzach z Niemiec w równym stopniu skorzystał cały kraj.
Niemcy z kolei mają nadzieję, że będą finansowały przede wszystkim programy dla grup etnicznych Herero i Nama. Miałyby to być programy kształcenia zawodowego, program zagospodarowania przestrzennego przeznaczony na inwestycje mieszkaniowe oraz program wspierania obecnie wdrażanej w Namibii reformy rolnej. Ponadto pewna suma pieniędzy ma być przeznaczona na pielęgnowanie wspólnej kultury pamięci, na badania i programy wymiany młodzieży.
- Gdyby negocjacje zakończyły się pomyślnie, byłaby to wygrana dla obu stron - podkreślił Polenz. - Niemcy wówczas nie oczyściłyby swego sumienia, ale odczułyby ulgę i poprosiły o wybaczenie - dodał niemiecki polityk i negocjator.
dw.com, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze