- Świadkowie koronni niestety często mówią to, co chcą usłyszeć śledczy - dodał Siekelski.
W programie wyemitowano wypowiedź syna byłego premiera, Andrzeja, który zwrócił się do prokuratury ze specjalnym apelem. - Drugi raz już są ujęci sprawcy, nie mam przekonania stuprocentowego, że to są ci sprawcy. Dlatego chciałbym zaapelować do prokuratury, żeby pracowali spokojnie, nikt im nie będzie przeszkadzał. Wypowiedzi moje będą ograniczane do tego, ile musi być powiedziane. Nie wtrącam się. Jest adwokat powołana przeze mnie do kontraktu z prokuraturą i ona kontroluje cały przebieg tego dochodzenia - powiedział Jaroszewicz.
Pokazano również wypowiedź Marii Kiszczak, wdowie po generale Czesławie Kiszczaku, która powiedziała, że po zabójstwie byłego premiera i jego żony także bała się o własne życie.
- Dlaczego się bałam? Wszyscy dowiedzieliśmy się, że małżeństwo Jaroszewiczów zostało zamordowane. Jednocześnie informacje były takie, że tam nic nie zginęło, a wcześniej słyszałam jak Jaroszewicz wypowiadał się w mediach, że on ma jakieś dokumenty. Ale to jednym mi uchem weszło, drugim wyszło. Miałam męża, czułam się bezpiecznie w domu. Po śmierci męża zostałam sama w domu. Uświadomiłam sobie, że może mi coś grozić, bo ja też mam ważne dokumenty. Jak Jaroszewicz. Bo się chwalił, że miał ważne dokumenty. I postanowiłam zanieść te dokumenty do prezesa IPN, tak jak mi mąż zlecił - powiedziała Polsat News Maria Kiszczak.
Dotychczasowe odcinki "Skandalistów" można oglądać w zakładce "Nasze programy"
Skandaliści, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze