Pogrzeb najstarszego Polaka. Mogło dojść do pomylenia trumien. Sprawę bada policja
Ceremonia pochówku 108-letniego Józefa Żurka odbyła się w czwartek z opóźnieniem. Policja dostała powiadomienie od "organizatora pogrzebu", że do kaplicy przywieziono ciało innej osoby. Pracownicy zakładu pogrzebowego mieli zorientować się w pomyłce i odwieźć trumnę do kostnicy. Następnie przywieźli trumnę z ciałem Józefa Żurka. Sprawę bada toruńska policja pod nadzorem prokuratury.
108-letni Józef Żurek zmarł we wtorek. Jego pogrzeb odbył się w czwartek w miejscowości Czarnowo (woj. kujawsko-pomorskie).
- Przed oficjalną ceremonią dostaliśmy zawiadomienie od organizatora pogrzebu o pomyleniu trumny z ciałem. Będziemy sprawdzać czy doszło do znieważenie zwłok - mówi polsatnews.pl podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
O pomyłce mieli zorientować się pracownicy zakładu pogrzebowego w kaplicy - informuje "Gazeta Pomorska". Byli tam wówczas członkowie rodziny Żurka i duchowny odprawiający nabożeństwo.
Brał udział w bitwie nad Bzurą
Józef Żurek od drugiego roku życia mieszkał w Czarnowie, gdzie jego rodzice prowadzili gospodarstwo rolne.
Zasadniczą służbę wojskową odbył w latach 1930-1931 w Centrum Wyszkolenia Żandarmerii w Grudziądzu. 25 sierpnia 1939 został powołany do wojska do 4. Dywizji Piechoty w Toruniu. Służył w plutonie żandarmerii wojskowej. 1 września został wysłany na front pod Brodnicę. Jako podoficer brał udział w bitwie nad Bzurą, został wzięty do niewoli. Został wywieziony do Niemiec do obozu jenieckiego, a później pracował przymusowo w niemieckich gospodarstwach rolnych.
W 1946 roku pierwszym transportem wrócił do Polski do Solca Kujawskiego, a później do Czarnowa, gdzie zamieszkał wraz z żoną.
polsatnews.pl, pomorska.pl
Czytaj więcej