"Straszliwe niedopatrzenie" na przesłuchaniu komisji śledczej. Ujawniono głos agentki ABW
Niezmieniony głos funkcjonariuszki operacyjnej ABW można było usłyszeć podczas środowego przesłuchania komisji śledczej ds. Amber Gold. Nie wiadomo, czy nie zadziałało oprogramowanie, czy urządzenie do zniekształcania. Komisja zwróci się do ABW o wyjaśnienia oraz o opinię prawną do Biura Analiz Sejmowych. W tej sprawie Platforma Obywatelska i Nowoczesna złożyły zawiadomienie do prokuratury.
Funkcjonariuszka Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego miała zostać przesłuchana jako świadek - bez ujawnienia wizerunku i przy pomocy urządzenia zniekształcającego głos w sposób uniemożliwiający identyfikację.
Jednak na samym początku przesłuchania - z powodu kłopotów technicznych - przez krótką chwilę słychać było niezniekształcony głos świadka. Pełnomocnik funkcjonariusza w związku z tym wystąpił z wnioskiem o przerwanie przesłuchania i wyłączenie świadka ze sprawy z powodu ujawnienia naturalnego głosu i możliwości "zdekonspirowania".
#AmberGold skandal na komisji głos tajnej agentki zdekonspirowany pic.twitter.com/mamhGK43sc
— Witold Zembaczyński (@WZembaczynski) 21 marca 2018
Nieprzesłuchanie świadka "nie wchodzi w rachubę"
Członek komisji Witold Zembaczyński z Nowoczesnej zauważył, że w interesie państwa i komisji jest dochowanie staranności i pełnej anonimizacji funkcjonariusza w służbie. Jak mówił, wszyscy słyszeli naturalny głos świadka, co było "straszliwym niedopatrzeniem".
Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) oświadczyła, że nieprzesłuchanie tego świadka "nie wchodzi w rachubę". Podkreślała, że bardzo jej zależy na przesłuchaniu tego świadka w trybie jawnym. Po dyskusji komisja zdecydowała się odłożyć dalsze przesłuchania, zwrócić się do ABW o wyjaśnienia całej sytuacji, ponieważ - jak mówiła Wassermann - to ABW odpowiada za techniczną stronę anonimizacji świadków.
Komisja ma się też zwrócić do Biura Analiz Sejmowych o opinię prawną na temat, czy doszło do częściowego ujawnienia wizerunku świadka. Jak podkreśliła Małgorzata Wassermann, kolejny termin przesłuchań, który wchodzi w rachubę to 9 kwietnia.
Złamanie prawa i pogwałcenie ustawy o ABW
Na konferencji prasowej w Sejmie posłowie komisji Witold Zembaczyński (Nowoczesna) wraz z Krzysztofem Brejzą (PO) poinformowali, że w związku z wydarzeniem, do którego doszło podczas posiedzenia komisji, złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. - Chodzi o przestępstwo złamania prawa, pogwałcenia ustawy o ABW, która daje anonimowość swoim agentom; o popełnienie przestępstwa niewłaściwego technicznego poprowadzenia tego przesłuchania przez agentów ABW - podkreślił Zembaczyński. Według niego trzeba wyjaśnić, "kto również z ramienia komisji śledczej ponosi odpowiedzialność za tę sytuację".
- Nie może być tak, że dla celów politycznych, kiedy dochodzi do ujawnienia ważnego, z punktu widzenia interesu państwa, chronionego wizerunku funkcjonariusza ABW, PiS na ślepo dąży dalej do przesłuchania, tylko po to, żeby osiągnąć polityczne cele - zaznaczył poseł Nowoczesnej. Jego zdaniem, gdyby nie jego wniosek o przerwanie obrad komisji, trwałaby ona dalej. - Do tego dążył PiS - podkreślił.
Brejza dodał, że został złożony także wniosek o analizę do Biura Analiz Sejmowych oraz do ekspertów prawnych. Podkreślił, że sprawa wymaga wyjaśnienia, ponieważ wizerunek "doświadczonej funkcjonariuszki, której dorobek zawodowy powinien być wykorzystany w przyszłości" został zdekonspirowany.
PAP
Czytaj więcej