"Napad" na bank w Zakopanem. Policja ustaliła, że sprawcą był... biało-czarny kot

Polska

Pracownicy jednej z placówek bankowych przy ulicy Krupówki w Zakopanem, zauważyli w wtorek rano niepokojące uszkodzenie sufitu w jednym z pomieszczeń. Z banku nic nie zginęło. Przybyła na miejsce policja rozpoczęła czynności i nakryła włamywacza, który jednak zbiegł. Był to kot.

Pracownicy banku na Krupówkach w Zakopanem natknęli się we wtorek rano na elementy wyłamanego kasetonu podwieszanego sufitu. Wszystko wskazywało na to, że ktoś dostał się tamtędy do środka.

 

Dokonał szeregu uszkodzeń i zbiegł


Zaniepokojeni pracownicy wezwali policję. Na miejscu funkcjonariusze ocenili sytuację. Okoliczności wskazywały wstępnie na włamanie. Jednak z banku nic nie zginęło. Sytuacja stała się jeszcze bardziej zagadkowa, gdy od strony sufitu zaczęły dobiegać dziwne dźwięki.

 

Obecni tam policjanci usłyszeli przemieszczające się odgłosy szurania.


Funkcjonariusze przeprowadzili szczegółowe oględziny, sufit sprawdził technik kryminalistyki. Dokładnie przeszukano całą placówkę.

 

Po dłuższym czasie sprawca uszkodzenia sufitu został ujawniony. Okazał się nim... biało-czarny kot. Biegając pomiędzy konstrukcją sufitu podwieszanego a stropem zwierze dokonało szeregu uszkodzeń.

 

"Podniesiemy skuteczność w rozliczaniu sprawców tego rodzaju czynów" 


Niestety sprawcy nie udało się zatrzymać, wystraszony obecnością dużej liczby osób kot "zbiegł z miejsca przestępstwa w nieznanym kierunku". Jedyny ślad, jaki po nim pozostał, to - oprócz uszkodzonego sufitu - świecące na zdjęciu z kamery monitoringu oczy.


"Zakopiańscy policjanci zrobią ze swej strony wszystko, aby na przyszłość podnieść skuteczność w rozliczaniu sprawców tego rodzaju czynów" - zadeklarowali funkcjonariusze miejscowej policji.

 

polsatnews.pl

grz/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie