Podejrzany o podkładanie bomb w Teksasie wysadził się w powietrze

Świat

Ścigany za podłożenie sześciu bomb w okolicach miasta Austin w Teksasie mężczyzna wysadził się w powietrze. Na widok policji wsiadł do samochodu i zdetonował ładunek wybuchowy. Funkcjonariusze nie wykluczają, że szykował się do kolejnego ataku.

Policjanci namierzyli podejrzanego w samochodzie na parkingu jednego z hoteli koło Austin. Gdy ruszył, pojechali za nim.

 

W pewnej chwili mężczyzna zjechał na pobocze. Gdy do jego samochodu zbliżyli się funkcjonariusze, wysadził się w powietrze - powiedział dziennikarzom szef policji w Austin, Brian Manley. Tożsamości mężczyzny nie ujawniono.

 

Telewizja Fox News podała, że mężczyznę namierzono dzięki nagraniom z kamer przemysłowych, rachunkom sklepowym i logowaniu jego telefonu komórkowego.

 

 

Apel o ostrożność

 

Policja przypuszcza, że podejrzany był sprawcą wszystkich tych zamachów bombowych. Jego motywy pozostają nieznane.

 

FBI wzywa mieszkańców Austin i okolic, by nadal bardzo ostrożnie podchodzili do wszelkich podejrzanych paczek, ponieważ nie ma pewności, że zamachowiec nie podrzucił przed śmiercią kolejnych materiałów wybuchowych.

 

Wybuch w centrum wysyłkowym FedEx

 

W eksplozjach sześciu ładunków wybuchowych zginęły w ostatnim czasie dwie osoby, a kilka zostało rannych. Seryjnego podkładacza bomb ścigało ponad 500 agentów federalnych.

 

Ostatnia paczka zawierająca ładunek wybuchowy eksplodowała w nocy z poniedziałku na wtorek w centrum wysyłkowym firmy FedEx w teksańskim mieście Schertz, raniąc jedną osobę. Wybuchła na pasie sortującym firmy.

 

Dziennik "Washington Post" podał we wtorek, że w tym samym centrum znaleziono drugą paczkę zawierającą bombę, która nie eksplodowała.

 

Eksplodowały też inne przesyłki kurierskie

 

Pierwsza z bomb wybuchła 2 marca i zabiła mężczyznę w jego domu w Austin. Kolejna miała miejsce 12 marca i zabiła nastolatka, tego samego dnia kolejna bomba raniła kobietę. W tych trzech przypadkach bomby znajdowały się w paczkach dostarczanych do domów ofiar.

 

W miniony weekend doszło do czwartego zdarzenia. Ładunek podłożono na poboczu drogi w dzielnicy mieszkalnej. Został on aktywowany poprzez zerwanie przewodu znajdującego się na ziemi. W incydencie rannych zostało dwóch mężczyzn, którzy spacerowali po okolicy.

 

polsatnews.pl, Reuters, Polsat News, PAP, fot. PAP/EPA/THAO NGUYEN

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie