Mark Zuckerberg: popełniliśmy błędy ws. Cambridge Analytica
Szef Facebooka Mark Zuckerberg napisał w środę w oświadczeniu, że firma popełniła błędy, które doprowadziły do wykorzystania danych przez Cambridge Analytica. "Jesteśmy odpowiedzialni za ochronę waszych danych. Jeśli tego nie robimy, to na was nie zasługujemy" - dodał.
W liście otwartym do użytkowników Facebooka Zuckerberg podkreślił, że w ciągu ostatnich dni zarząd firmy "pracował, aby zrozumieć, co dokładnie się stało i co możemy zrobić, aby nigdy się to nie powtórzyło".
"Mamy wciąż wiele do zrobienia"
"Dobra wiadomość jest taka, że większość ważnych działań mających zapobiec powtórzeniu się (takich sytuacji - red.) została podjęta przed laty. Ale popełniliśmy także błędy i wciąż jest dużo do zrobienia" - dodał.
Zuckerberg opisał okoliczności stworzenia przez Aleksandra Kogana aplikacji, która pozyskała dane osobowe około 50 milionów osób, a także podkreślił, że w 2014 roku wprowadzono zmiany w sposobie działania platformy, które zablokowały możliwość podobnego ingerowania w przyszłości.
Publikacje w mediach
Jak przyznał, w 2015 roku Facebook dowiedział się od dziennikarzy "Guardiana", że Kogan udostępnił swoje dane firmie doradczej Cambridge Analytica (CA), która - jak zarzucają jej krytycy - wykorzystywała je w celach komercyjnych, w tym próbując wpłynąć na wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku.
Szef Facebooka podkreślił jednak, że natychmiast po otrzymaniu sygnałów od mediów stworzony przez Kogana program został zablokowany, a Facebook zażądał od autora i CA usunięcia wszystkich pozyskanych danych. "Przedstawili nam takie potwierdzenie" - dodał.
Zuckerberg wyjaśnił, że gdy w ubiegłym tygodniu "Guardian", "New York Times" i telewizja Channel 4 ujawniły, że CA prawdopodobnie nie usunęła wszystkich danych, Facebook zdecydował o "natychmiastowym zablokowaniu ich dostępu do naszych usług". W ramach późniejszych wyjaśnień CA zgodziła się na audyt przeprowadzony przez zewnętrzną, wskazaną przez Facebooka firmę, który ma potwierdzić, co stało się z danymi.
"Ponoszę odpowiedzialność za to, co dzieje się na naszej platformie"
"To było naruszenie zaufania pomiędzy Koganem, Cambridge Analytica i Facebookiem, ale także między Facebookiem a ludźmi, którzy udostępnili nam swoje dane i oczekują, że będziemy je chronić. Musimy to naprawić" - napisał.
Firma "zbada wszystkie aplikacje, które miały dostęp do dużych ilości danych, zanim zmieniliśmy naszą platformę", i poinformuje wszystkie osoby, których dane mogły być wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem - dodał. Jednocześnie w przyszłym miesiącu uruchomi nowe narzędzie, które pomoże użytkownikom zmienić ustawienia prywatności i ograniczyć dostęp nieużywanych aplikacji do danych osobowych.
"Ja założyłem Facebooka i koniec końców ponoszę odpowiedzialność za to, co dzieje się na naszej platformie. Podchodzę poważnie do tego, że należy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ochronić naszą społeczność. (...) Wyciągniemy wnioski z tego doświadczenia i zabezpieczymy nasz serwis na przyszłość" - podkreślił.
Przeprosiny nie padły
Brytyjskie media zwróciły jednak uwagę, że Zuckerberg nie zdecydował się przeprosić za niedogodności i kontrowersje wokół danych użytkowników serwisu, a także nie odpowiedział na wezwania amerykańskich i brytyjskich polityków, aby udzielić wyjaśnień przed parlamentami obu państw.
W niedzielę dziennik "The Observer" podał, że CA prawdopodobnie naruszyła prawo, pozyskując i wykorzystując w celach komercyjnych i podczas kampanii wyborczych dane dotyczące nawet 50 milionów osób zarejestrowanych na Facebooku (ok. 1/3 osób wszystkich użytkowników w Ameryce Północnej).
Od czasu ujawnienia skandalu przez gazety "The Observer" i "New York Times" oraz telewizję Channel 4 wartość akcji Facebooka na giełdzie spadła o ponad 50 miliardów dolarów w związku z obawami o dalsze kontrowersje i możliwość wprowadzenia bardziej restrykcyjnych regulacji rynkowych dotyczących ochrony danych osobowych.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze